"Władza, która nie istnieje dla wolności, nie jest władzą, tylko przemocą."
Polska dwóch prędkości, czyli analogowy rząd kontra cyfrowe społeczeństwo
Polska dwóch prędkości, czyli analogowy rząd kontra cyfrowe społeczeństwo
Rząd wyłącza sygnał telewizji analogowej w kolejnych województwach. Niedługo w Polsce będzie tylko cyfrowa. W pozostałych obszarach rząd ciągle tkwi w „epoce analogowej” i nie nadąża za dynamicznym, żądnym sukcesu nowoczesnym i cyfrowym społeczeństwem.
Oczywiste jest, że tak aktywne i dynamiczne społeczeństwo wykorzystuje możliwości, jakie stwarza technologia. Blisko 11 milionów Polaków aktywnie korzysta z bankowości elektronicznej, a około 20 milionów ma do niej dostęp. Cyfrowe wyciągi z konta nasi obywatele używali epokę wcześniej, zanim zaczęto nieśmiało mówić o wprowadzeniu elektronicznego obiegu dokumentów w administracji rządowej, notabene do tej pory funkcjonującego w ograniczonym mocno zakresie. 17 mln naszych obywateli jest użytkownikami e-commerce. Polski rynek e-commerce jest jednym z najszybciej rozwijających się rynków w Europie, w której średnia prognozowanego wzrostu ma wynieść 16,1 proc., wobec 24 proc. u nas. Polska znalazła się na pierwszym miejscu w Europie pod względem szybkości wzrostu rynku e-commerce i to w naszym kraju przybywa najwięcej sklepów internetowych. Najszybciej również w Europie, bo o rekordowe 722 proc. wzrasta m-commerce, czyli sprzedaż za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Warto też wspomnieć, że w ostatnim „EF English Proficiency Index", czyli zestawieniu krajów najbardziej biegłych we władaniu językiem angielskim Polska znalazła się na 10. miejscu przed Szwajcarią i Francją, a tuż za Niemcami. Inne badania pokazały, że Polacy są najbardziej mobilnym społeczeństwem w Unii Europejskiej. Dzierżymy w niej też palmę pierwszeństwa w przedsiębiorczości. Społeczeństwo dla zwiększenia swojej efektywności jest gotowe uczyć się i wykorzystywać technologię w takiej skali jak społeczeństwa o znacznie wyższym poziomie zamożności.
Rząd z Apple w nazwie
Utworzenie kolejnego Ministerstwa Administracji Cyfrowej, w skrócie MAC, tylko nazwą nawiązuje do świata stworzonego przez takie firmy jak Apple, Facebook i Google. Gdyby rząd w takim stopniu jak społeczeństwo garnął się do wykorzystania technologii, to nie oferowałby usług obywatelom przez „analogowe instytucje”, polegające na czekaniu godzinami w kolejkach do lekarza czy do urzędu po dokument. Zaoferowałby swoim obywatelom, pamiętając, że są też wyborcami, bankowy system obsługi, czyli obywatel mówi, co chce, a urzędnik dostarcza mu właściwą usługę czy dokument (do tej pory mimo zmiany prawa i zastąpieniu zaświadczeń oświadczeniami administracja bezprawnie żąda tych pierwszych).
Nie sprawią tego jednak gigantyczne nakłady rządu, choćby z tego powodu, że w budżecie nie ma takich pieniędzy, a te, które były na ten cel, zostały nieefektywnie użyte. Rząd „przegapił” już rewolucję zapoczątkowaną przez telefonię mobilną. Nie powinien ignorować i zaprzepaścić przełomu związanego z możliwościami, jakie zapewniają tablety i smartfony. Niestety myli ignorowanie z ingerowaniem. Przez całe lata nie podejmował interwencji na zmonopolizowanym rynku opłat interchange (interchange fee). Były one w Polsce tak wysokie, że opłacało się zainwestować w nowe technologie, które „omijają” dzisiejszy system rozliczeń z użyciem kart płatniczych. W Polsce przez tolerowanie, a de facto utrzymywanie wysokiej bariery ochronnej dla banków, emitentów kart oraz pozostałych instytucji biorących udział w czerpaniu korzyści niewystępujących w innych krajach powstała innowacyjna konkurencja. W momencie kiedy pojawiły się jej dobroczynne skutki, rząd, który szermuje hasłami tzw. Deregulacji, tym razem chce regulować. „Analogowy” rząd w usługach płatniczych wprowadza szereg negatywnych rozwiązań skutkujących zamykaniem rynku na nowe przedsięwzięcia w zakresie płatności mobilnych, niemających oparcia w systemie kart płatniczych. Regulacja jest tak jak zawsze w imię „ochrony interesu konsumenta”. Gdyby nie ona, każdy z nas miałby w cenie smartfonu i tabletu rozwiązanie klasy terminala płatniczego, za który dziś trzeba ciągle słono płacić.
Cyfrowe samowykluczenie
Rząd, mimo że wyłącza sygnał analogowej, to sam pozostaje w epoce analogowej i jest nie tylko cyfrowo wykluczony, ale próbuje utrudnić dostęp do innowacyjnych technologii.
Albo przejdzie na stronę cyfrowego społeczeństwa, albo zatrzyma się na etapie powołania ministerstwa z dobrze kojarzącą się nazwą. Jeżeli są jeszcze Polski „A” i „B” czy Polski dwóch prędkości, to z pewnością rząd nie osiągnął nawet tych kategorii. Powinien wyłączyć swoje analogowe myślenie i analogową administrację. W innym przypadku zwiększy nie tylko dystans między Polską a innymi krajami, ale także władzą a społeczeństwem.
Andrzej Sadowski