"Z jedynego systemu nie wydobędziemy się długo: ze słonecznego."
Eurowybory po polsku ,czyli po co nam Bruksela
Przebieg kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego w Polsce A.D. 2014 najlepiej oddają słowa Hermana De Croo, byłego przewodniczącego belgijskiej Izby Reprezentantów, że „między posłami większości i opozycji jest zasadnicza różnica. Jedni i drudzy nie mają nic do powiedzenia, ale opozycja robi to głośniej”. Centrum im. Adama Smitha i Uczelnia Łazarskiego postanowiły przeprowadzić badanie opinii publicznej dotyczące percepcji i oceny polityków startujących w tych wyborach, których wyniki zaskoczyły nawet rasowych badaczy i komentatorów. Z badania i raportu, który prezentujemy, wynika, że wraz z rozszerzaniem terytorialnym Unii Europejskiej frekwencja w wyborach do jej parlamentu maleje nawet w krajach, które ją stworzyły. Można zaryzykować stwierdzenie, iż im bardziej prowadzony jest proces rozszerzania i integracji Unii Europejskiej, tym bardziej jej obywatele tracą poczucie wpływu na jej losy. Frekwencja w wyborach jest jedną tego miarą. Cała treść raportu znajduje się w załączniku poniżej.