"Nie ma dobrych podatków, są tylko mniej złe."
Zapomniany szlak czyli niedokończona prywatyzacja
Andrzej Sadowski
ZAPOMNIANY SZLAK, CZYLI NIEDOKOŃCZONA PRYWATYZACJA
Liczne ugrupowania polityczne odwołujące się do dziedzictwa II RP wskazują - z aprobatą - na istnienie w niej rozbudowanego sektora państwowego, na daleko posuniętą ingerencję państwa polskiego w gospodarkę. Nie zdają sobie jednak sprawy także i z tego, że rezultatem prowadzenia tego rodzaju polityki była decyzja rządu o rozpoczęciu prywatyzacji. Stało się to m.in. za sprawą powołanej w 1936 roku przez ministra przemysłu i handlu Komisji do Zbadania Gospodarki Przedsiębiorstw Państwowych. W przedstawionym pod koniec 1937 roku sprawozdaniu Komisja udokumentowała bezpodstawność poglądów o konieczności prowadzenia przez państwo przedsiębiorstw i rzekomej efektywności takiego rozwiązania.
Zwolennikom i ideologom przedsiębiorczości państwowej przedstawiono materiał oblający argumenty, którymi uzasadniali jej istnienie. Mitem okazała się rola regulatora rynku i wzoru dla gospodarki prywatnej, jaką miały spełniać przedsiębiorstwa państwowe. Tak samo jak powszechne przeświadczenie, że dostarczają społeczeństwu produktów po niższych cenach.
Najbardziej jednak rozpowszechniony, pokutujący również i w naszych czasach, jest mit głoszący, że przedsiębiorstwa państwowe wpływają na obniżenie stanu bezrobocia. W sprawozdaniu Komisji już ponad pół wieku temu stwierdzono, że “przedsiębiorstwa państwowe nie wpłynęły poważniej na obniżenie bezrobocia”, a dalej, że “ gdyby te kwoty, które włożono w przedsiębiorczość państwową, zainwestowano w przedsiębiorstwa prywatne, wzrost zatrudnienia byłby znacznie większy”.
Ujawniono też rzeczywiste powody przewagi przedsiębiorstw prowadzonych przez państwo. Brały się one z mnogości przywilejów w każdej niemal dziedzinie i tym samym dyskryminacji gospodarki prywatnej. Przedsiębiorstwa państwowe korzystały z przywilejów podatkowych, kredytowych. Były uprzywilejowane w otrzymywaniu produktów i zbycie surowców, w dziedzinie stawek celnych, a nawet ustawodawstwa socjalnego. Tu należy szukać przyczyn w zbyt małej obecności sektora prywatnego w gospodarce II RP. Komisja stwierdziła, że “kurczenie się przedsiębiorczości prywatnej nie było wyrazem rzeczywistej przewagi (podkreślenie autora) przedsiębiorczości państwowej, lecz wynikiem przywilejów (podkr. autora)”.
“ Od chwili odzyskania samodzielności politycznej - czytamy w przedostatnim rozdziale - aż do chwili obecnej państwo polskie szło raczej drogą rozszerzania własnej działalności przemysłowej, niż drogą stwarzania warunków rozwojowi przemysłu prywatnego”. Potwierdzenie tego stanu rzeczy można znaleźć w sprawozdaniu innej Komisji powołanej do Zbadania Interwencjonizmu w Zakresie Przemysłowym, gdzie czytamy że, “żadna fabryka nie może powstać, czy to w ciężkim przemyśle czy w innym (...). Wprowadziliśmy w olbrzymiej większości najróżniejszych przemysłów w Polsce koncesjonowanie pozaustawowe (...)”.
Powracając do pierwszego sprawozdania, warte przytoczenia są wnioski i zalecenia dla ówczesnego rządu, które są zaskakująco aktualne w naszych czasach. Ministerialna przecież komisja, po przedstawieniu rzeczowego materiału stwierdziła, że “ nie wynika z tego by doniosłość ogólnopaństwowa była sama wystarczającym dokumentem dla istnienia przedsiębiorczości państwowej. (...) Zadania o doniosłości ogólnopaństwowej mogą być wypełniane przez inicjatywę prywatną”.
Komisja przedstawiła wniosek zerwania z praktyką tworzenia przez państwo własnych przedsiębiorstw - “ należy - wbrew dotychczasowej praktyce dać pierwszeństwo metodzie wykorzystywania inicjatywy prywatnej (...)”.Aby mogło się tak stać, działalność przedsiębiorstw państwowych powinna być poddana rygorom prawnofinansowym, gdyż ich szybka likwidacja jest niemożliwa i jednocześnie państwo powinno sprzedać swoje przedsiębiorstwa “ w kwalifikowane ręce albo każdemu chętnemu nabywcy (...)".
Rada Ministrów przyjęła uchwałę o częściowej prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych 19 stycznia 1939 roku. Niestety historia sprawiła, że nauka, jaką wyciągnięto z angażowania się państwa w gospodarkę była spóźniona.