Centrum im. Adama SmithaPierwszy Niezależny Instytut w Polsce od 16 września 1989 roku

NAJWAŻNIEJSZA JEST EMERYTURA

W artykule „Najważniejszy jest dochód” (Rzeczpospolita z 30.06 – 1.07.2001) profesor Marek Góra, szef zespołu twórców nowego systemu emerytalnego, argumentuje na rzecz zniesienia barier ograniczających swobodę inwestowania za granicą środków gromadzonych w obowiązkowych funduszach emerytalnych, zwanych II-gim filarem ubezpieczeń. Argumentacja ta nie całkiem jest przekonująca.

Pan Marek Góra pisze np., że swoboda inwestowania leży w interesie ubezpieczonych, a ten musi mieć pierwszeństwo przed innymi kryteriami, także przed interesem gospodarki. Trudno odmówić racji takiemu stanowisku. Rzecz jednak w tym, że dla profesora interes ubezpieczonych sprowadza się do uzyskiwania jak najwyższej stopy zwrotu z inwestycji. To błąd! Interesem ubezpieczonych jest w tym wypadku uzyskanie jak najwyższej siły nabywczej świadczenia emerytalnego za kilkadziesiąt lat, a nie osiąganie jakiejkolwiek bieżącej stopy zwrotu, bowiem żaden emeryt stopą zwrotu jeszcze się nie najadł. Autor sam dostrzega tę różnicę, ostrzegając przed ograniczaniem możliwości inwestowania tylko do rynku krajowego, ponieważ stan taki na dłuższą metę grozi pęknięciem „bańki” inwestycyjnej. „Strumień popytu na giełdzie rośnie szybciej niż podaż instrumentów, które fundusze mogą kupować.” – zauważa jak najsłuszniej pan Marek Góra. Ale przecież tym sposobem rośnie wartość zainwestowanych aktywów (na tym właśnie polega „pomnażanie środków systemu emerytalnego na rynkach finansowych”), poszczególne fundusze mogą się wykazać wyższą stopą zwrotu, ta zaś stanowi ustawowe kryterium ich oceny przez organy nadzoru państwowego. Im wyższa jednak stopa zwrotu, tym większe ryzyko wystąpienia efektu „bańki inwestycyjnej”. Świadom tego ryzyka szef zespołu twórców nowego systemu emerytalnego proponuje przeto zmniejszenie „strumienia popytu”, kierując jego część na giełdy zagraniczne. Niestety, jest to propozycja z gatunku „z deszczu pod rynnę”. Analitycy od lat obserwują na giełdach zachodnich „strumień popytu rosnący szybciej niż podaż instrumentów”. Wielu z nich przestrzega przed wystąpieniem także tam efektu „bańki” inwestycyjnej”. Zauważmy, że ryzyko takie zwiększyłoby się, gdyby kraje UE przeprowadziły reformę emerytalną na wzór polski, do czego żarliwie przekonuje je prof. Góra. Ale reforma alla polacca na Zachodzie oznaczałaby wszak jeszcze bardziej zwiększony

„Strumień popytu na giełdzie, rosnący szybciej niż podaż instrumentów, które fundusze mogą kupować”, ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami.

Marek Góra dystansuje się od tezy, że fundusze mają być „kołem zamachowym” gospodarki. Całym sercem podzielam ten pogląd, ale trudno zapomnieć, że uzasadnieniem dla reformy systemu ubezpieczeń był niedostatek krajowych oszczędności, które II-gi filar miał powiększyć – pod przymusem, to prawda, ale jednak. Oszczędności, mówiono, przeistoczą się rychło w inwestycje, a te zwiastują przecież wyższe tempo wzrostu gospodarczego oraz zrównoważony i niczym niezakłócony rozwój kraju. Rozumowanie to ma tę słabość, iż ignoruje fakt, że „oszczędności” to po prostu podatek nakładany na firmy proporcjonalnie do udziału pracy w kosztach produkcji. Ponieważ w firmach małych i najmniejszych udział ten jest dominujący, podczas gdy w dużych bez porównania mniejszy, mamy do czynienia z transferem kapitału z drobnych przedsiębiorstw do wielkich organizacji obecnych na rynkach finansowych. To, co miało stać się kołem zamachowym gospodarki w istocie jest kołem młyńskim przytroczonym do szyi small biznesu, jeśli pozostawać przy kolistych analogiach.

Ale nawet gdyby fundusze miały być kołem zamachowym gospodarki, to w interesie ubezpieczonych leży inwestowanie zgromadzonych w funduszach środków niekoniecznie w Polsce, lecz „tam, gdzie mogą przynieść większe zyski” – uważa Marek Góra. Waga tej opinii ma być tym większa, że wyraża ją nie tylko profesor, ale także 83% respondentów sondażu SMG/KRC. Choć pozostaję w liczebnej mniejszości, ośmielę się mieć jednak inne zdanie. W interesie ubezpieczonych nie leży bowiem uzyskiwanie jak najwyższej bieżącej stopy zwrotu – ta przecież zwiastować może np. wystąpienie efektu „bańki inwestycyjnej”. Stokroć ważniejsze od spekulacyjnych sukcesów jest budowa materialnych podstaw przyszłego emeryckiego bytu. W tym sensie inwestycje w kraju – zwłaszcza inwestycje sensu stricto, a nie operacje spekulacyjne – są dla ubezpieczonych korzystniejsze.

Marek Góra uprzedza ten argument zaskakującym twierdzeniem, że inwestycje krajowe będą wypierać inwestycje pochodzące z zagranicy („Więcej inwestycji krajowych oznacza mniej miejsca na inwestycje zagraniczne.”). Żeby temu zapobiec, trzeba zezwolić na nieskrępowany eksport kapitału z Polski. Gdyby przyjąć taki punkt widzenia, należałoby uznać powszechne dotąd utyskiwania na zbyt niski poziom krajowych oszczędności za kompletnie nieuzasadnione. Dzięki temu bowiem otworzyła się przestrzeń dla inwestycji zagranicznych. Zwiększenie oszczędności krajowych przyniesie w efekcie wzrost krajowych inwestycji, co oznacza „mniej miejsca na inwestycje zagraniczne”. Byłoby to zjawisko podwójnie szkodliwe, gdyż „inwestycje zagraniczne to nie tylko pieniądze, ale także technologie,

Organizacja, dostęp do światowych rynków dla naszych produktów, wreszcie efekty zewnętrzne, takie jak rozwój naszego rynku.” Uff, aż nie chce się wierzyć, że wszystkie te korzyści możemy utracić tylko z tego powodu, że 1 stycznia 1999 wprowadzono w Polsce reformę systemu emerytalnego autorstwa zespołu, którym kierował Marek Góra.

Rzecz jasna, każda gospodarka ma swoje własne granice absorpcji kapitału, w tym kapitału pochodzącego z zagranicy. Polska w ciągu ostatnich kilku lat przyciąga rocznie ok. 10 miliardów dolarów w postaci zagranicznych inwestycji bezpośrednich – tyle z grubsza, ile pod koniec lat 80-tych Malezja, licząca 2,5 raza mniej ludności. Bez wątpienia, bardzo nam jeszcze daleko do wyczerpania możliwości wykorzystywania zagranicznego kapitału. Chyba, że ... prof. Góra ma na myśli możliwości skonsumowania „inwestycji” nie w gospodarce w ogóle, ale na parkiecie warszawskiej giełdy papierów wartościowych. A, to co innego, tutaj – pełna zgoda.

Na koniec kilka uwag nie pozostających w bezpośrednim związku z tezami artykułu „Najważniejszy jest dochód”, ale natury ogólniejszej. Otóż złudzeniem jest założenie, że źródłem emerytury może być renta kapitałowa lub spożywanie samego, zgromadzonego wcześniej, kapitału. W istocie jedynym źródłem emerytury (rozumianej jako zestaw dóbr konsumowanych przez emerytów) jest podział owoców pracy tych, którzy będą w przyszłości pracować. Wielkość pojedynczego świadczenia będzie zależeć od wzajemnych proporcji między liczbą osób aktywnych zawodowo i tych, którzy korzystać będą z takiej czy innej formy ubezpieczenia społecznego. W tym sensie wielkość przyszłej emerytury będzie pochodną zjawisk demograficznych, nie zaś większych czy mniejszych talentów spekulacyjnych osób odpowiadających za zarządzanie funduszami emerytalnymi. Rozumieją to Niemcy, czego dowodem opublikowany przed kilkoma dniami raport komisji pod przewodnictwem p. Rity Suessmuth (Rzeczpospolita, 4 lipca 2001) na temat przyszłości systemu emerytalnego Republiki Federalnej, zakończony dramatyczną konkluzją o konieczności sprowadzenia do Niemiec w nadchodzących latach ok. 20 milionów imigrantów tylko po to, żeby utrzymać istniejący dzisiaj w tej mierze porządek. Raport jest dowodem odwagi elit niemieckich, zdolnych do zmierzenia się z najtrudniejszymi wyzwaniami, podczas gdy reforma emerytalna przeprowadzona w Polsce to świadectwo ucieczki od demograficznej rzeczywistości w baśniową krainę spekulacji.

(„Najważniejsza jest emerytura”, Rzeczpospolita, 21-22.07.2001., B3.)

Krzysztof Dzierżawski

 

Biblioteka Centrum im. Adama Smitha

 

Reddit icon
Technorati icon
Yahoo! icon
e-mail icon
Twitter icon
Facebook icon
StumbleUpon icon
Del.icio.us icon
Digg icon
LinkedIn icon
MySpace icon
Newsvine icon
Pinterest icon
poniedziałek, 2020-06-01

KOSZTY WYCHOWANIA DZIECI 2020

Materiał z konferencji KOSZTY WYCHOWANIA DZIECI 2020

do pobrania na miejscu lub z tiny.pl/79q15

film: https://youtu.be/GoZre5PAANU ...

czwartek, 2019-06-06

8 CZERWCA DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ 2019

8 CZERWCA DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ 2019

INFORMACJA PRASOWA CENTRUM IM. ADAMA SMITHA, Warszawa, 6 czerwca 201 9

 

Centrum im. Adama Smitha oblicza Dzień wolności podatkowej w Polsce od 1994 roku. 

W 2019 roku ...

piątek, 2018-10-26

Informacja prasowa o stanie inicjatywy Centrum im. Adama Smitha w sprawie projektu ustawy dotyczącej podejmowania uchwał przez zgromadzenia wspólników przez Internet

W środę 10 października 2018 r. odbyło się spotkanie grupy roboczej złożonej z ekspertów Centrum im. Adama Smitha oraz przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP w sprawie projektu ustawy dotyczącego podejmowania uchwał przez zgromadzenia wspólników przez Internet.

Dyrektor Narodowej Rady Rozwoju, Samorządu i Inicjatyw Obywatelskich, Pan Paweł Janik wyraził podziękowanie...

niedziela, 2018-08-12

Mariusz Łuszczewski ekspertem ds. relacji indyjskich

Mariusz Łuszczewski decyzją zarządu Centrum jest nowym ekspertem ds. relacji indyjskich. Oficjalne wręczenie tytułu eksperta miało miejsce 8 sierpnia 2018 roku.

poniedziałek, 2020-06-01

KOSZTY WYCHOWANIA DZIECI 2020

Materiał z konferencji KOSZTY WYCHOWANIA DZIECI 2020

do pobrania na miejscu lub z tiny.pl/79q15

film: https://youtu.be/GoZre5PAANU ...

czwartek, 2019-06-06

8 CZERWCA DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ 2019

8 CZERWCA DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ 2019

INFORMACJA PRASOWA CENTRUM IM. ADAMA SMITHA, Warszawa, 6 czerwca 201 9

 

Centrum im. Adama Smitha oblicza Dzień wolności podatkowej w Polsce od 1994 roku. 

W 2019 roku ...