"Bóg, który dał nam życie, dał nam wolność."
Rynek samochodowy - rynek o cechach patologicznych
Krzysztof Dzierżawski
Rynek samochodowy w Polsce to rynek o cechach patologicznych. U progu rewolucji systemowej krajowi producenci zostali objęci państwową protekcją. Na samochody sprowadzane z zagranicy nałożono prohibicyjne cła i podatki, które na skutek nacisku Wspólnoty Europejskiej w stosunku do krajów w niej zrzeszonych były stopniowo zmniejszane. Liberalizacja była jednak i tu rozłożona na lata i dotyczyła tylko ograniczonego obszaru. Korzystając z protekcji krajowi monopoliści rozwijali swoje możliwości produkcyjne. Od połowy lat dziewięćdziesiątych przemysł samochodowy korzystał nadto z ożywienia gospodarczego. Do czasu. Bariery protekcyjne wobec konkurencji z UE stawały się coraz niższe i niedługo znikną zupełnie, a koniunktura gospodarcza zamieniła się w gospodarczy marazm. Możliwość utraty pracy, albo po prostu jej utrata, studzą wcześniejszy entuzjazm do zakupu nowego samochodu. W takich warunkach większym powodzeniem cieszyłyby się samochody używane, ale wobec konkurencji z tej strony lobby samochodowe znowu wykorzystało swoje ogromne wpływy w strukturach państwa. Nic mu to nie pomoże. Wzrost i upadek przemysłu motoryzacyjnego to modelowy przykład jak przywileje branży, jakiejkolwiek, prędzej czy później obrócą się przeciwko niej.
Krzysztof Dzierżawski, ekspert Centrum im. Adama Smitha