Centrum im. Adama SmithaPierwszy Niezależny Instytut w Polsce od 16 września 1989 roku

SPÓR MIĘDZY SZKOŁĄ „CURRENCY” I SZKOŁĄ „BANKING” 1821 – 1848.

Prof. F. A. HAYEK

 

        1.Po okresie restrykcyj bankowych w Anglji, kiedy to towarzyszące tym restrykcjom dyskusje podniosły poziom wiadomości z dziedziny teorji pieniądza do niezwykłej wysokości i spopularyzowały je wśród szerokich warstw, rozwój tej dziedziny wiedzy jeszcze przez 30 lat przypadał wyłącznie na Anglię. Polityka Banku Angielskiego nawet po ponownym podjęciu wypłat w złocie pozostała przedmiotem powszechnej uwagi i krytyki, która poprzez szereg mniejszych reform doprowadziła wkońcu do całkowitej reorganizacji Banku przez głośny akt Peela z r. 1844, reglamentujący dokładnie politykę Banku. Dopiero ta pierwsza próba prawnego uregulowania polityki banku emisyjnego i związane z tem zaciekłe spory naukowe wzbudziły poza granicami Anglji istotne zainteresowanie dla tych problematów, wysuwanych przez rozwój gospodarczy zarówno kontynentu europejskiego, jak Stanów Zjednoczonych Am. Półn. Od tej chwili dyskusja przybrała charakter międzynarodowy i wciągu trzeciego ćwierćwiecza XIX stulecia stanowiła punkt centralny zainteresowań naukowych, nie dorównując jednak poziomem poprzedniej dyskusji czysto angielskiej, by w końcu po r. 1873 ustąpić miejsca wysuwającym się coraz bardziej na pierwszy plan zagadnieniom podstawowym waluty, czyli sporowi między zwolennikami złota i bimetalistami.

         Okres 1821-1848, wyodrębniony w niniejszej pracy, stanowi jednak zamkniętą całość, nie tylko ze względu na dyskusję nad teorją pieniądza, lecz również ze względu na rozwój produkcji kruszców szlachetnych i ruch cen. Gdy bowiem produkcja złota, wzrastając powoli od r. 1821, osiągnęła pokaźną wysokość jeszcze przed zamykającemi ten okres odkryciami kalifornijskiemi, które zmieniły gruntownie stosunki produkcyjne, to międzynarodowa tendencja ruchu cen, która już od r. 1815 była zniżkowa, utrzymała się do r. 1848, przypuszczalnie naskutek małej produkcji srebra w latach 1811-1830 i związanego z tem, a uwarunkowanego względną zwyżką wartości srebra, przejścia wielu krajów od dwuwalutowości do waluty wyłącznie złotej.

         Jeżeli chodzi o Anglję, to spadek cen w pierwszych latach po podjęciu wypłat w złocie został tu zaostrzony przez to, że Bank Angielski jeszcze przez długi czas, pomimo korzystnego kursu dewiz, kontynuował swą restrykcyjną politykę kredytową, która w latach poprzednich potrzebna była dla zrównania wartości banknotów z wartością złota i dla zebrania zapasu złota, którego posiadanie uważano za niezbędne dla podjęcia wypłat w złocie. Wynikało stąd kurczenie jego dochodowych lokat, gdyż im większy był zapas złota, tem mniejszy stawał się udział zobowiązań, dla pokrycia których można było trzymać papiery wartościowe. Skłoniło to Bank w r. 1822 do zniżenia od stu zgórą lat niezmiennej stopy dyskontowej z 5% na 4%, a następnie, gdy i to nie pomogło, do pozbycia się części zapasu złota przez zakup dużych ilości pożyczek państwowych i rozszerzenie operacyj hipotecznych i zastawowych. Jak wszystkie dalsze posunięcia Banku Angielskiego, nastąpiło to zbyt późno, mianowicie w czasie, gdy dopływ złota byłby wkrótce i tak ustał, a to wskutek tego, że niska rynkowa stopa procentowa doprowadziła już do silnego ożywienia życia gospodarczego, spoczątku spekulacji giełdowe, lecz niebawem również handlu towarowego. Przypadająca na te lata ekspansja angielskiego handlu i kapitału w środkowej i południowej Ameryce, która stworzyła nowe możliwości zysku, oraz sztucznie przedłużana przez politykę Banku Angielskiego taniość pieniądza wywołały w r. 1824 dawno niespotykane ożywienie konjunkturalne, a na giełdzie wprost manję spekulacyjną. Lecz ani to, ani coraz mniej korzystne kursy dewiz, które w roku następnym doprowadziły do silnego odpływu złota, nie skłoniły zrazu Banku do ograniczenia jego działalności kredytowej. Dopiero latem 1825 roku, gdy zapas złota, który w poprzednim roku osiągnął maksymalną cyfrę 14,2 miljonów, zmniejszył się do niecałych 12 miljonów i począł dalej raptownie maleć, Bank zaczął zdradzać zdenerwowanie, wstrzymał wypłatę zaliczkę pod zastaw papierów wartościowych, podwyższył w każdym razie tymczasem stopę czteroprocentową, by zaś móc podołać zwiększonemu napływowi weksli do dyskonta, sprzedał część posiadanych bonów skarbowych, przez co jednak odebrał rynkowi pieniężnemu te same sumy, których chciał mu dostarczyć w drodze dyskonta weksli. To ograniczenie kredytu przyszło jednak znów dopiero w momencie, gdy zarówno na giełdzie, jak w handlu towarowym nastąpił zastój, zwiastujący załamanie konjunktury. Ciasnota pieniężna przyśpieszyła spadek cen papierów i towarów, ponieważ kredyt zaś uzyskiwały tylko najpierwszorzędniejsze firmy, to już w najbliższych miesiącach szereg prowincjonalnych banków i domów handlowych popadł w trudności. Niewypłacalność jednego z większych banków wywołała ogólną nieufność do wszystkich banków i żądanie wymiany na złoto biletów banków i żądanie wymiany na złoto biletów banków prowincjonalnych. Te skolei zmuszone były do szukania za wszelką cenę gotówki u zaprzyjaźnionych banków w Londynie (chodziło przeważnie o drobne bilety jedno- lub dwufuntowe, jakie wystawiały banki prowincjonalne a jakich nie wystawiał Bank Angielski i które mogły być zatem wymieniane wyłącznie na złoto). Ogólna panika dosięgła szczytu, gdy w początkach grudnia okazało się, że dwa poważne banki londyńskie nie mogą sprostać wymaganiom. Aż do tej chwili Bank Angielski, wbrew zasadom od dawna uznanym i sformułowanym przez H. Thomsona oraz w „Bullion Report”, zaostrzał przez swą restrykcyjną politykę kredytową coraz dalej postępujący „internal drain”, tak, jak przedtem nie zwalczał drogą ograniczenia kredytu „external drain’u” mimo, że ciasnota pieniężna prowadziła już do poprawy kursów dewiz, a przez to do zaniku „external drain’u”. W szczytowym momencie paniki, gdy troską każdego było zdobycie za wszelką cenę 

Gotówki dla podtrzymania swej wypłacalności, Bank, którego dyrektorzy jeszcze na dzień przedtem zgodnie z całą prasą gospodarczą[1]) odrzucali wszelką myśl o powiększaniu emisji banknotów, zdecydował się nagle, widocznie na zlecenie rządu, na podniesienie stopy dyskontowej spowrotem do 5% i począł wedle tej stopy dyskontować wszystkie dobre weksle, a także udzielać kredytu lombardowego i kupować bony skarbowe. Obieg biletów banku wzrósł wprawdzie w bezpośrednim następstwie tego ogromnie, zaś zapas złota zmniejszył się tak dalece, że Bank zwrócił się z zapytaniem do rządu, czy mógłby uzyskać zezwolenie na zawieszenie wypłat w złocie, na co rząd odpowiedział odmownie, lecz panika istotnie szybko minęła, ustępując miejsca ciężkiej depresji gospodarczej. 

         2. Krytyce Banku oraz całego angielskiego systemu bankowego zdarzenia te dostarczyły bardzo obfitego programu. W dyskusji, która się w owym czasie wzmogła, rej wiedli przeważnie nowi ludzie. Ale jeden z zasadniczych postulatów, który tutaj na pierwszy plan wystąpił, wypowiedział wszakże, jako rodzaj swego testamentu, jeszcze Ricardo w dziele p.t. „Stowarzyszenie banku narodowego”[2]), które ukazało się w r. 1824, wkrótce po jego śmierci. Na samym wstępie Ricardo zaznaczył, że Bank spełnia dwie różne i niekoniecznie ze sobą związane funkcje, które z tym samym skutkiem mogą być spełnione przez dwie odrębne instytucje: wydawanie pieniędzy papierowych w zamian za złoto i udzielanie pożyczek. Wyciągając z tego teoretycznego założenia praktyczny wniosek, by Bank Angielski został pozbawiony prawa emisji banknotów, i aby prawo to przeniesione zostało na Bank Narodowy, czyli na instytucję, kierowaną przez pięciu nieusuwalnych komisarzy rządowych, której jedynym celem byłoby przez zakup i sprzedaż banknotów utrzymywać stały kurs złota, kierował się oczywiście Ricardo nie tyle względami na politykę walutową, ile chęcią zaoszczędzenia państwu wypłat, uiszczanych corocznie na korzyść Banku. Wypowiedziana w ten sposób myśl o oddzieleniu funkcji emitowania banknotów od innych czynności bankowych stała się jednak wkrótce dla t.zw. szkoły „Currency” środkiem do rozwiązania zagadnień polityki bankowej, które dla Ricarda jeszcze nie istniały i które wysunął dopiero kryzys 1825 r. Zasadniczy postulat tej szkoły, który zaraz omówimy, a mianowicie, że emisja banknotów winna być zwiększana lub zmniejszana wyłącznie w tej mierze, w jakiej dopływa albo odpływa złoto, była zresztą wypowiedziana jeszcze na rok przed Ricardem przez Thomasa Joplina, w dziele, na które mało kto zwrócił wtedy uwagę[3]).Gdy mianowicie w „części Wielkiej Brytanji zwanej Anglją” Bank Angielski  był na podstawie przywilejów z r. 1709 i 1842 jedynym towarzystwem z liczbą udziałowców ponad sześciu, posiadającem prawo wypuszczania banknotów (co uważano wówczas za zasadniczą funkcję banków), to w Szkocji powstały potężne banki akcyjne nie mają prawa emitowania banknotów, to mają zupełną swobodę w spełnieniu ważniejszych funkcyj, a mianowicie pośrednictwa w obrocie kapitałów. Odkrycie Joplina nie zostało wprawdzie od razu wykorzystane, ale już w 1826 roku monopol emisyjny Banku został w związku z tem ograniczony do Londynu i jego okolicy w promieniu 65-ciu mil, a w dziesięć lat później wykryty przez Joplina stan prawny (1832) został przy wznowieniu przywileju Banku wyraźnie usankcjonowany i zaraz potem powstał w Londynie pierwszy wielki bank emisyjny.

         Większą jednak rolę, niż Joplin, miał odegrać inny autor, który już w dwudziestu latach w pierwszych swych pracach dał się poznać jako jeden z wodzów ruchiu wolnohandlowego, mianowicie Thomas Tooke. Te pierwsze i prawdopodobnie najlepsze prace Took’a a mianowicie „Coniderations” z 1826 r., dlatego zasługują na szczególną uwagę, że Tooke, który stoi jeszcze zupełnie na gruncie bullionistów, a szczególnie Ricarda, stał się później jednym z najzagorzalszych przeciwników szkoły „Currency”, która tę teorję dalej rozwijała. Zasługą jego pierwszych prac jest jednak nie tylko szczególnie jasny wykład bullionistycznych teoryj, które sam potem zwalczał, ale w niektórych punktach, jak np. w analizie oddziaływań zwiększania kredytu, bardzo ważne dalsze rozwinięcie tej teorji. Rozwijając dalej wyżej przytoczone poglądy Thorntona i Ricarda daje tu Tooke jasny obraz współzależności między wzrostem ilości banknotów, spadkiem stopy procentowej i wzrostem cen, a w związku z tem daje objaśnienie kryzysu 1825, które jest jedną z najlepszych wczesnych prób monetarnego objaśnienia wahań konjunkturalnych[4]). Took przypisuje tu słusznie ostrość kryzysu 1825 r. nadmiernej emisji banknotów przez Bank Angielski i upatruje w dużych rozmiarach obiegu banknotów w stosunku do ilości złota w obiegu wielkie niebezpieczeństwo, niezrównoważone przez stosunkową taniość obrotu banknotowego. I jest to pewnego rodzaju ironją historji, że właśnie Tooke z tego względu zwraca się też przeciw propozycji Ricarda dotyczącej waluty opartej o bryły złota z obiegiem wyłącznie papierowym i szczególnie przeciwko przytoczonemu przez Ricarda na korzyść tego systemu argumentowi o „łatwości, z jaką ich (banknotów) ilość może być zmieniana w zależności od wymagań handlu i chwilowych okoliczności[5]). Dla uprzedzenia tych niebezpieczeństw robi Tooke przedewszystkiem trzy propozycje: 1) Bank Angielski ma być zobowiązany, bt umożliwić kontrolę jego polityki, do perjodycznego ogłaszania wykazów.  Monopol Banku Angielskiego z winy którego tylko słabe banki prowincjonalne emitują banknoty, ma być ograniczony. 3) Emisja drobnych banknotów (poniżej 5Ł) ma być wzbroniona, by wprowadzić do obrotu złoto i zmniejszyć udział banknotów w ogólnym obiegu. Podczas gdy pierwsze żądanie tymczasem odgłosu nie znalazło, to jeszcze w tym samym roku wydane zostało drugie prawo 1826 r., które, prócz tego, że licząc się częściowo z drugim postulatem, ograniczało monopol Banku Angielskiego do obrębu 65 mil dokoła Londynu, zabraniało również faktycznie emitowania banknotów poniżej 5Ł, wprowadzonych dopiero od początku okresu restrykcyj.

         O tem, jak powszechne uznanie zdobyły sobie nauki, bullionistów w dwudziestych latach XIX-go wieku świadczy fakt, że w 1827 roku nawet Bank Angielski uważał za wskazane odwołać oficjalnie powziętą w r. 1819 uchwałę, w której zwracał się przeciwko „bezpodstawnemu poglądowi”, jakoby przez zmniejszenie obiegu banknotów można było wywołać poprawę kursu dewiz i przepływ złota. Teorja Ricarda, która zdobyła sobie stanowisko panujące, miała podówczas właściwych przeciwników jedynie w kołach rolników którzy uważali ciągły spadek cen i spowodowaną przez tą ciężką sytuację rolnictwa za skutek polityki Banku Angielskiego podczas i po podjęciu wypłat w złocie i coraz wyraźniej domagali się nowej inflacji oraz stabilizacji poziomu cen. Ruch ten ,który związał się następnie z ruchem chartystów, żądających reformy prawa wyborczego, i znalazł zwolenników głównie w kołach birminghamskiego przemysłu włókienniczego, ciekawy jest jako klasyczny przykład ciągle powracających dążeń inflacjonistycznych. Jako wodzów tego kierunku wymienić należy W. Abella i C.C. Westerna, którego wielokrotne wystąpienia w parlamencie dały pole do ciekawych dyskusyj, w których częściowo zabierał głos jeszcze Ricardo, dalej T. Atwood’a i wreszcie autorów anonimowo wydanych w r. 1844 „Gemini letters” (T. B. Right i J. Harlow). 

         Należy wymienić tu również pierwszorzędnej wagi wydarzenie z dziedziny teorji peniądza, jakkolwiek nie stało ono w bezpośrednim związku z aktualnemi właśnie wówczas zagadnieniami, a mianowicie cykl wykładów o teorji pieniądza, wygłoszonych na krótko przedtem, w r. 1828/29 przez Nassau Wiliam Senior’a na pierwszej katedrze ekonomji stworzonej wówczas na uniwersytecie oxfordzkim. Wykłady te, choć opublikowane później i ułamkowo w małych nakładach, a więc do ostatnich czasów trudno dostępne[6]), należą narówni z pismami Cantillon’a, Hume’a, Thorntona i Ricarda do najbardziej ważkich i najwspanialszych dzieł z dziedziny teorji pieniądza. Senior zwraca się tu głównie przeciwko zbyt uproszczonej mechanicznej teorji ilościowej, w jaką przekształcił James Mill naukę Ricarda, w swych wydanych w 1821 r. Elements of Political Economy. Utrzymuje się często, że Senior, w przeciwieństwie do Milla, stara się wyprowadzić wartość pieniądza jednostronnie z kosztów produkcji kruszców szlachetnych. W rzeczywistości daje on do doskonałą analizę wzajemnych związków między kosztami produkcji, zapotrzebowaniem na kruszce do celów monetarnych i przemysłowych, rozpatruje szczegółowo, dla wyjaśnienia zapotrzebowania na pieniądz, „czynniki które określają, jaką część dochodu stara się każdy trzymać w gotówce”, pokazuje, jak ustala się równowaga, gdy ilość pieniędzy zużyta w produkcji kruszców szlachetnych odpowiada dokładnie ilości wydobytego ich kosztem kruszcu, jak w końcu zapotrzebowanie przemysłowe na kruszce (przy liczbowych założeniach jego przykładu), istnienie osób, gotowych zawsze za cenę 16 uncyj srebra ofiarować towar, dla którego wytworzenia potrzeba rocznej pracy robotnika, oraz zdolność górnika, nie płacącego renty, do wytworzenia 16 uncyj srebra wciągu roku – stanowią oś, dokoła której kręci się cały obrót pieniężny[7]). Ten sposób przedstawienia, nad którym nie możemy się tu szczegółowiej rozwodzić, jest dziś jeszcze wart poznania, jako klasyczne studjum o tym przedmiocie.

          Ponieważ muszę tu zwalczyć pokusę, by przedstawić-niestety jeszcze przez nikogo nieopisane – dyskusje w sprawie teorji pieniądza, więc wspomniałbym zaledwie o dwu następnych pracach Tooke’a z r. 1829[8]), gdyby nie to, że w przypisach do pierwszej z nich rozwinął James Pennington, pisarz, do którego małą aż do ostatnich czasów przywiązywano wagę, teorję, która w postaci, do jakiej ją doprowadził autor przez kilkakrotne przekształcenia[9]), odegrało poważną rolę w sporze bankowym i stanowi jedyne dzieło szkoły „Banking” o trwałej wartości. Pennigton stwierdził mianowicie, że „kredyt książkowy bankiera londyńskiego oraz bilety bankiera prowincjonalnego w istocie swej są równorzędne, że przedstawiają one różne postaci tego samego rodzaju kredytu i są używane do tych samych celów”. „Jeden jak i drugi stanowią środek zastępczy dla pieniądza kruszcowego i mogą być znacznie zmniejszane, lub zwiększane bez odpowiedniego kurczenia lub rozszerzenia podstawy kruszcowej, na której się opierają”[10]). To stwierdzenie równorzędności banknotów i wkładów czekowych stało się później decydującym argumentem dla krytyki szkoły „Banking” w stosunku do aktu Peela. W publikacji swej z r. 1840 omawia Pennigton znowu dokładnie tę kwestję i podkreśla, że wkłady takie powstawać mogą bynajmniej nie tylko drogą wpłat gotówkowych, lecz także drogą udzielania kredytu przez same banki, które w ten sposób mogą nawet nie wypuszczając biletów, pod postacią tych wkładów czekowych „stwarzać” środki wymienne, jak to określił używając po dziś dzień jeszcze bardzo spornego wyrażenia[11]). 

         3. Zbliżający się termin wygaśnięcia przywileju Banku Aangielskiego w r. 1832 dał asumpt do wyznaczenia komisji parlamentarnej, która miała przedewszystkiem rozpatrzeć warunki przedłużenia przywileju, a więc sprawę utrzymania, czy też zniesienia monopolu i centralizacji emisji banknotów oraz kontroli nad jej administracją, a to drogą przesłuchania dyrektorów Banku w sprawie ich polityki kredytowej, co skierowało ogólne zainteresowanie na te problematy. W przeciwieństwie do podobnych ankiet okresu restrykyj, przesłuchani praktycy, a w szczególności przedstawiciele Banku, stali na znacznie wyższym poziomie, niż członkowie komisji, tak że protokoły ich zeznań mają daleko większe znaczenie, niż właściwy, krótki raport[12]). M. in. Prezes Banku S. Horsley Palmer usiłował z powodzeniem wyjaśnić szczególną pozycję i odpowiedzialność Banku Angielskiego, jako banku banków, czyli depozytarjusza rezerw złotych wszystkich innych banków. Wskutek tego wyjątkowego stanowiska nie powinien Bank, wedle zapatrywań jego dyrektorów, „w czasach normalnych konkurować przez dyskonto weksli handlowych z innemi bankami, ani też pożyteczność jego, jako ostatecznej ostoi w ciężkich czasach, nie powinna być zmniejszana przez zmiany kierownictwa”.         

         Co do regulacji obiegu banknotów ustalili sobie dyrektorzy, od czasu nawrócenia się na bullionizm, stałe zasady, które wypowiedzieli poraz pierwszy podczas przesłuchania przed komisją, i które znacznie później były brane wielokrotnie za podstawę prawnego unormowania obiegu banknotów. A więc wysunięto zasadę pokrycia w jednej trzeciej, coprawda niezupełnie w tem samem znaczeniu, w jakiem ją później stosowano, to jest, że obieg banknotów i rezerwa kruszcowa pozostają w stałym stosunku w przybliżeniu jak 3:1, lecz tylko dla czasów normalnych i w połączeniu z zasadą, by niepokryta część obiegu pozostawała możliwie stała. Zasadę tę przedstawił J. H. Palmer komisji w następujących słowach: „W czasie, gdy obieg pieniężny odpowiada zapotrzebowaniu, gdy więc kurs dewiz jest pari, dyrektorzy Banku kierują się (poza wypadkami wyjątkowemi) następującą zasadą dla regulacji emisji banknotów: pewna część wkładów i sum, otrzymanych w zamian za banknoty będące w obiegu, ulokowona jest w papierach procentowych, reszta zaś w kruszcu w postaci monet lub innej; jako pożądany stosunek, którego zachowanie wydaje się tu właściwe, należy podać lokatę 2/3 w papierach wartościowych i 1/3 w kruszcu. Obieg banknotów w kraju jest zatem określony o tyle, o ile to zależy od Banku, przez kursy dewiz”. W dalszych wynurzeniach Palmer oraz przesłuchany również w charakterze przedstawiciela Banku C. W. Norman zaznaczyli, , że ta reguła  dotyczy pokrycia nie tylko banknotów, lecz wszelkich płatnych na żądanie zobowiązań, a więc w szczególności wkładów (rodzaj pokrycia, który zaczęto znowu stosować częściej dopiero po wojnie); że Bank zatem stara się regulację obiegu pozostawić samej publiczności, przyczem kursy dewiz regulują się automatycznie, gdyż przy spadku kursu funta banknoty wymieniane są na złoto dla wywozu i obieg zmniejsza się dopóki kursy dewiz nie osiągną znowu pari. Na wielkość potrzebnych rezerw wpływa okoliczność, że Bank musi się troszczyć nie tylko o obieg własnych biletów, lecz o obieg banknotów całej Anglji. Aby zmiany całkowitej sumy banknotów i wkładów następowały odpowiednio do przypływu lub odpływu złota, winna całkowita suma zapasu papierów wartościowych pozostawać możliwie stała, przyczem zasadę pokrycia w 1/3 należy traktować do pewnego stopnia jako punkt wyjścia. Musiał jednak Palmer przyznać, że od czasu do czasu, gdy zapas złota wzrastał zbytnio, odstępowano od tych zasad i wymieniano część złota na papiery wartościowe w celu utrzymania dostatecznej rentowności Banku.

         Bardzo ciekawe są poglądy dyrektorów Banku na rodzaj papierów wartościowych, pożądanych jako lokata. W przeciwieństwie do poglądu, który wkrótce potem zatryumfował, a i dziś jeszcze jest uznawany, uważali oni dyskonto weksli handlowych w czasach normalnych za niepożądane, przekładając nad nie kupno papierów państwowych, ponieważ, jak mówił Palmer, konkurencja Banku z innemi bankami na rynku dyskontowym wywoływałaby niebezpieczeństwo nadmiernego udzielania kredytu. Tylko w czasie kryzysu, gdy panuje ciasnota pieniężna i brak zaufania, uważa Bank za swój obowiązek zaspokajać zwiększone zapotrzebowanie na pieniądz przez dyskonto weksli handlowych. Analogicznie ustosunkowywał się też Bank od kilku lat do zwiększonego zapotrzebowania na ultimo kwartalne. Prawidłową politykę Banku  w tej dziedzinie w czasach kryzysowych utrudniają prawa o lichwie, zakazujące podwyższania stopy dyskontowej ponad 5%, gdyż zmuszają one do wyznaczania sztywnych górnych granic udzielania kredytu.

         Istotnie wydane wkrótce potem w r. 1833, prawo[13]), przedłużające przywilej Banku, uwolniło Bank od ograniczenia stopy dyskontowej. To samo prawo zresztą, które uznało także, jak wspomniano wyżej, dopuszczalność w całej Anglji banków akcyjnych nieemitujących banknotów, nadało poraz pierwszy formalnie biletom Banku Angielskiego obowiązek ogłaszania co kwartał wykazów o stanie rezerw, obiegu banknotów i wkładów (czego żądał Tooke jeszcze w r. 1826).

         4. Podanie do wiadomości publicznej linij wytycznych, według których regulował Bank Angielski swą emisję banknotów, stało się punktem  wyjścia dla długotrwałej dyskusji, która doprowadziła do aktu Peela oraz do wyraźnego zarysowania się różnic w poglądach między szkołą „Currency” i szkołą „Banking”. Bezpośrednio po ogłoszeniu raportu komisji Althorpa, w jesieni 1832r., napisał C.W. Norman broszurę, w następnym roku wydrukowaną zrazu dla prywatnego obiegu[14]), w której lansował, wypowiadaną już przez Ricarda i Joplina ideę oddzielenia emisji banknotów od zwykłych operacyj bankowych i automatyczne jej przystosowanie do ruchu złota. Chociaż praca ta znana jest powszechnie w tej ostatecznej formie, w jakiej ukazała się dopiero w pięć lat później, to właśnie w oryginalnej swej postaci stanowi ona właściwe dzieło programowe szkoły „Currency”.

         Gdy w kilka lat później, mianowicie w r. 1836 nawiedził Anglję znów dość silny kryzys, publikacje z r. 1833 stały się podstawą nowej ostrej krytyki polityki Banku Angielskiego, która doprowadziła bezpośrednio do jego reorganizacji w drodze aktu Peela. Zarzucano mianowicie Bankowi  - i nie bez słuszności – że nie wprowadził w czyn wyznaczonych sobie samemu reguł i że (tak jak przed kryzysem z r.1825, który przebiegał bardzo podobnie do obecnego), stał się współwinnym kryzysu przez zbyt liberalne udzielanie kredytu, gdyż dopiero przed kryzysem podniósł stopę dyskontową z 4% na 4,5% i 5%, gdy rezerwa kruszcowa wynosiła już niewiele ponad 1/5 jego zobowiązań.

         Pierwsza skuteczna krytyka polityki Banku w tych latach ukazała się pod postacią listu otwartego, napisanego przez Roberta Torrensa[15]) do lorda Melbourna. Zarzucał to Torrens Bankowi, źle rozumiejąc wywody Penningtona, który do tej pracy również dodał swoje przypisy – że nie odróżnia dostatecznie „pieniądza obiegowego” i „pieniądza kredytowego” (wkłady) i domagał się za Normanem w celu zapewnienia należytej polityki Banku, stworzenia dwu odrębnych działów: bankowego i emisyjnego. Większego znaczenia nabrały te projekty, gdy podjął je w tym samym roku poważny bankier, przyszły wódz szkoły „Currency” S.J. Loyd (późniejszy Lord Overstone) w drobiazgowej odpowiedzi[16]) na usprawiedliwiające się pismo Horsleya Palmera. W piśmie tem stara się Palmer[17]) złożyć winę za kryzys na inne banki, mianowicie na nowopowstałe banki akcyjne, na które Bank Angielski bardzo niechętnem patrzał okiem. Jest ono ciekawe o tyle, że zdradza nam, iż sam Palmer miał wątpliwości co do słuszności obranej przez Bank drogi. Przyznaje on mianowicie, że jest kwestją, czy Bank nie powinien był wcześniej podwyższyć stopy dyskontowej, co przeczyłoby wszakże ogłoszonej przez Bank w 1832 r. zasadzie, cieszącej się milczącą zgodą parlamentu, by nigdy nie uprzedzać wypadków, a ustosunkowywać się do nich biernie, i podkreśla gotowość zmiany tej zasady, o ile parlament uzna to za celowe. Otóż Loyd wykazał, że zasada Banku, by całkowita suma lokat dochodowych pozostawała niezmienna, zaś zmiany jego zobowiązań z tytułu emisji banknotów i wkładów tylko pod tym warunkiem, by nie brać pod uwagę pewnych „przejściowych” wkładów, które Bank uważa za „nadzwyczajne”. Lecz według Loyda nie można ustalić żadnej zgodności między zmianami obiegu banknotów, o który głównie chodzi, a wahaniami rezerwy kruszcowej, a nawet chwilami obieg banknotów wzrastał mimo zmniejszenia tej rezerwy. Loyd uważał to za nieuniknione następstwo niepożądanego połączenia w jednej instytucji operacyj emisyjnych i wkładowych i niezmordowanie domagał się oddzielenia od siebie tych funkcyj. Tylko w tym wypadku można według niego oczekiwać, że obieg, złożony z banknotów i monet złotych, reagować będzie na odpływ złota tak, jak obieg złożony wyłącznie z monet metalowych („a purely metallic currency”), to zn., że całkowita ilość pieniędzy zmieniać się będzie zawsze o wielkość ubytku lub przybytku złota.

         W pracach Normana, Torrensa i Loyda (za ich przywódcę uważany jest powszechnie Loyd, mający też najświetniejsze pióro, lecz najlepszym z nich teoretykiem był bodaj Torrens), zarysował się wyraźnie zdecydowany program szkoły polityki walutowej, wkrótce potem ochrzczonej mianem „szkoły Currency”[18]), program, który już w 1844 r. miał zostać zrealizowany. "Szkoła Banking” rozwijała się dopiero stopniowo, nigdy zresztą nie osiągając formy zwartej doktryny.

         Różnica poglądów w zasadniczych kwestjach zaznaczyła się poraz pierwszy wyraźnie przed ko0misją parlamentarną 1840/41 r. Krytyka polityki Banku kredytu, nastąpiła znaczna ciasnota pieniężna i zapas kruszcu spadł tak zatrważająco, że musiano się uciec do pomocy Banku Francuskiego. Krytykę tę uprawiali nie tylko wyznawcy zasady „Currency”, lecz także ludzie tacy jak T. Tooke i J.W. Gilbart [19]). Ostrze krytyki zwróciło się przedewszystkiem przeciw spóźnionemu podwyższaniu stopy dyskontowej, wypływającemu z zasady Banku o nieuprzedzaniu wypadków, a jeszcze w r. 1840 wystąpił T. Tooke ostro przeciw „rzekomej powinności Banku przystosowywania się do potrzeb handlu”. Krytyka ta zarówno w pierwszych wydaniach w 1838 dwu tomach jego naczelnego dzieła o historji cen[20]), jak w trzecim wyd. 1840, ugruntowana jest całkowicie na nauce Ricarda, od której różni się tylko uwzględnieniem w większym stopniu przyczyn wahań cen leżących nie po stronie pieniądza, jak np. zbiór zboża etc. WW 1840 zaszła jednak w poglądach jego zmiana, która ujawniła się w oświadczeniach przed komisją parlamentarną tegoż roku, zmiana brzemienna w skutki, gdyż jego nowy, pod wielu względami mocno chybiony, punkt widzenia w połączeniu z teorjami jego towarzyszy broni ze „szkoły Banking” bardzo się rozpowszechnił. Przyczyną tego nad wyraz szkodliwego dla rozwoju teorji pieniądza odwrócenia się do nauk Ricarda, które do dnia dzisiejszego nie zostało całkowicie przezwyciężone, był niewątpliwie upór, z jakim rygorystyczni zwolennicy Ricarda obstawali przy akcie Peela, mającym poważne braki i nie wynikającym w sposób konieczny z teorji Ricarda 

         Asumpt do wyznaczenia komisji badawczej w r. 1840 dała okoliczność, że rząd, przedłużając przywilej Banku Angielskiego, zastrzegł sobie prawo wypowiedzenia go w r. 1844; nadarzyła się przeto okazja dokonania zmian. Chociaż instrukcja komisji polecała specjalnie zbadanie zagadnienia, czy jest w ogóle pożądane istnienie banku uprzywilejowanego, czy też raczej korzystna byłaby całkowita wolność bankowa, to zajęto się głównie zasadami polityki emisyjnej Banku Angielskiego, co dało jego krytykom okazję do wyłuszczenia swych zarzutów i projektów reformatorskich. Główną rolę odegrał tu S.I.Loyd (Lord Overstone), który uzasadnił szczególnie jasno swe stanowisko jak następuje. Od czasu, gdy w r. 1819 podjęcie wypłat w złocie zapewniło zgodność między wartością banknotów i monet, co uważano wówczas za wystarczające , analiza wypadków, jakie zaszły w międzyczasie, doprowadziła ludzi obserwujących te wypadki i zastanawiających się nad niemi do konkluzji, że każdoczesna – lub mniemają, że znaleźli – dowody, iż nawet przy wymienialnym obiegu papierowym może się przez czas ograniczony utrzymywać taka wielkość obiegu i taki poziom cen, które nie mogłyby trwać, gdyby ten obieg był prawdziwym obiegiem kruszcowym. Aby usunąć to niedomaganie potrzebna jest dodatkowa regulacja, która wystarcza do tego, by wielkość obiegu banknotów utrzymywała się zawsze na tym poziomie, jaki osiągnęłaby przy obiegu kruszcowym, i by nie następowała pomimo wymienialności na złoto czasowa dewaluacja pieniądza w pewnym sensie tego słowa[21]). Loyd miał tu na myśli okoliczność, że zwiększenie obiegu banknotów może trwać jeszcze wtedy, gdy już niema przypływu złota, lecz ceny w kraju nie wzrosły jeszcze na tyle, by spowodować odpływ złota. W tem rozszerzeniu kredytu upatrywał on słusznie niebezpieczeństwo i w niem widział przyczynę nasilenia kryzysu. Wprowadzenie w życie jego projektu, by zmiany obiegu banknotów uzależnić całkowicie od przypływu lub odpływu złota miałoby na miejsce nagłego i spóźnionego ograniczenia kredytu wprowadzić ograniczenie w czasie właściwym. Zamiast regulacji przez panikę, byłaby to regulacja według zasady. Kurczenie kredytu rozpoczynałoby się we wczesnych stadjach odpływu złota, zanim spekulacja i zwyżka cen osiągną maksimum i zanim rozpocznie „interanal drain”. Otóż istnieje ciekawe i bardzo ważne zjawisko, towarzyszące tym odpływom złota, polegające na tem, że postępują one przez pewien czas jeszcze, zanim ceny i spekulacja oraz nadmierna ekspansja handlu i operacyj bankowych osiągną punkt szczytowy, oraz że ostatniemu stadjum odpływu złota towarzyszy zawsze niepokój wewnętrzny, który jest bodźcem do „internal drain”. Na „internal drain” niema oczywiście żadnego sposobu. Nie pozostaje nic innego, jak wypłacać złoto tak długo, aż popyt na nie wygaśnie. Wydaje się, że ograniczenie kredytu zastosowane we wczesnych stadjach zniesione byłoby z łatwością i że zahamowałoby na pewno tendencję do spekulacji, nadmiernego rozrostu handlu i zwyżki cen, które wskutek swej zbytniej ekspansji przy dzisiejszym sysytemie zwykłej ostrości, która charakteryzuje kryzysy gospodarcze w Anglji  [22]). Aż dotąd  uzasadnienie projektu Loyda było bodaj bezsporne. Słaby punkt jego argumentacji, do którego odnosiła się też większość pytań, polegał wszakże na tem, że projekt nie zapobiegał nadmiernemu rozwojowi wkładów czekowych, służących przecie również jako środek obiegowy, natomiast ograniczenie emisji banknotów mogło w pewnych okolicznościach utrudnić potrzebną wymianę istniejących już czeków na banknoty. Loyd a wraz z nim i inni zwolennicy „szkoły Currency” posługiwali się sztucznem i mało mówiącem rozróżnieniem, że mianowicie wkłady właśnie nie przedstawiały „pieniędzy”.

         W przeciwieństwie do tego Tooke, który tak jak Gilbart[23]), przesłuchany został w charakterze przeciwnika projektów reformatorskich „szkoły Currency”, utrzymywał, że zasadniczo niemożliwa jest nadmierna emisja wymienialnych banknotów i posunął się nawet do twierdzenia że „ilość środków obiegowych jest skutkiem, nie zaś przyczyną wahań cen” i że „żadnej zmiany cen nie można odnosić w jakikolwiek sposób do wielkości obiegu”j[24]). Jego projekty reform sprowadzały się do żądania większych rezerw Banku, które powinny były według niego zostać podwojone.

         5. Komisja parlamentarna ani w r. 1840 ani po powtórnem powołaniu w r. 1845 nie doszła do żadnych określonych wniosków i nie była nawet w stanie złożyć sprawozdania. Znaczenie jej jednak polega na tem, że jeden z jej członków, Robert Peel, został przez nią przekonany o słuszności zasad „szkoły Currency” i gdy w r. 1841 został premjerem, zdecydowany był zasady te zrealizować. Jeszcze przed terminem wypowiedzenia przywilej Banku Angielskiego zwrócił się na wiosnę 1844 r. do Banku z zapytaniem, jak się ten ustosunkuje są proponowanych zmian przywileju, a gdy po wielokrotnej wymianie listów[25]) poglądy zostały uzgodnione, wniósł do parlamentu w maju 1844 r. projekt ustawy, który uzasadnił w dwu słynnych mowach, prezentujących go jako zdecydowanego zwolennika „szkoły Currency”[26]). Ustawa ta, z której treścią wobec jej wybitnego znaczenia musimy się dokładnie zapoznać (z niewielkiemi zmianami obowiązuje ona dotychczas), została przyjęta przez parlament przy nieznacznej ilości głosów opozycyjnych, a przez Izbę wyższą prawie jednogłośnie[27]). 

         Akt Peela z r. 1844, w odróżnieniu od pierwszego aktu Peela z r. 1819, nazywany zwykle po prostu aktem Peela, był próbą uregulowania bankowości emisyjnej, która nabrała największego rozgłosu oraz wywołałą najwięcej sporów. Jego najważniejsze postanowienia zawarte są w pierwszym paragrafie, oddzielającym funkcje emisyjne Banku od innych jego czynności, przenosząc pierwsze do specjalnego „Issue Department” (działu emisyjnego) i w drugim, który reguluje działalność emisyjną tego działu kierowanego zupełnie niezależnie od Banking Department (działu bankowego). Issue Department miał mianowicie w dniu swego powstania otrzymać od Banku cały jego zasób złota, z wyjątkiem niewielkiej ilości, potrzebnej dla codziennych operacyj Banku i ściśle określoną sumę 14 milj. Funtów w papierach wartościowych, włączając w to nienaruszalny dług państwa wobec Banku w wysokości 10 milj. Funtów, w zamian za równoważną ilość banknotów. Odtąd obowiązany był już wydawać banknoty tylko w zamian za złote monety i sztaby (w b. ograniczonej ilości również za sztaby srebra).  Ilość więc wypuszczonych banknotów, mających pokrycie nie w złocie, lecz w papierach wartościowych, z wyjątkiem specjalnych wypadków, które jeszcze omówimy, nie może być zwiększona a tylko zmniejszona w wypadku, jeżeli Bank uzna za właściwe posiadanie większego, niż przepisowe, pokrycia. Zato Issue Department obowiązany jest wydawać każdemu za dostarczone złoto równowartość w banknotach i naturalnie wymieniać także wszystkie prezentowane banknoty na złote monety. Suma 14 milj. Funtów niepokrytych złotem odpowiadała temu minimum, które , jak przypuszczano, stale zostanie w obiegu w postaci banknotów, a więc których wymiana na złoto nigdy nie okaże się potrzebna. Gdyby jednak okoliczności w ten sposób zmieniły się, że stałoby się to prawdopodobne, wówczas Bank ma prawo ilość papierów wartościowych Issue Department’u, a więc udział w obiegu banknotów nie mających złotego pokrycia, odpowiednio zmniejszyć. Zwiększenie tej, nie mającej pokrycia, części może nastąpić tylko wtedy, gdy inne banki utracą swe prawo emisji banknotów lub go się wyrzekną. Część ta [powiększa się wówczas o wielkość 2/3 obiegu tych banknotów. Wreszcie Bank został zobowiązany, i na tem kończą się ważniejsze bezpośrednio dotyczące go przepisy, do ogłaszania co tydzień wykazów o stanie obydwu wydziałów. O prowadzeniu Banking Department’u akt Peela nic nie wspomina.

         Szczególna sytuacja, w jakiej znalazł się Bank wskutek niejednakowego traktowania jego obydwu działów, występuje najwyraźniej, gdy rozpatrujemy jego wykazy. N.G. Pierson[28]), na którego mistrzowskim opisie skutków aktu Peela będziemy się opierać w naszych dalszych wywodach, charakteryzuje ją w ten sposób: „Bank emituje banknoty i wykonuje także inne czynności bankowe. W stosunku do pierwszej funkcji nie posiada on żadnej swobody postępowania, w stosunku do drugiej swoboda jego jest nieograniczona; innemi słowy: bank jest bankiem emisyjnym i depozytowym. 

W pierwszym charakterze jest skrępowany surowemi przepisami, w drugim może robić co chce”. Issue Department ma prawo wydawać banknoty w dowolnej ilości, o ile w zamian otrzymuje złoto, ale nie ma prawa udzielać kredytu ponad pewną maksymalną sumę. Suma ta, określona pierwotnie w  wysokości 14 miljonów funtów, zwiększa się za każdym razem, gdy jakiś bank w Anglji lub Walji zrzeka się swego prawa emisji, lub je traci, o dwie trzecie będących w obrocie niepokrytych banknotów tego banku. Udzielanie kredytu w wysokości tego maximum odbywa się w ten sposób, że Issue Department tę część jego, która nie jest złożona w Banku na wieczne czasy jako dług państwowy, lokuje w dowolnych papierach wartościowych, które otrzymuje od Banking Department. Papiery te figurują potem w wykazie Issue Department w rubryce „Other Securities” bezpośrednio po rubryce „Government Debts”. Banking Department otrzymuje zato banknoty, których może używać, jak każdy inny bank depozytowy, który zapożyczył się w innej instytucji. Banknoty te, dopóki nie są wydane, lub gdy w ogóle są przechowywane jako rezerwa kasowa, figurują więc powtórnie w wykazie po stronie aktywów. Część wydanych przez Issue Department banknotów pojawia się przeto poraz drugi w wykazie Banku, a mianowicie, obok rezerwy kruszcowej Banking Department, jako stan kasy. Naturalnie Banking Department otrzymuje prócz tego jeszcze banknoty dzięki swym zwykłym operacjom, jako to wkłady osób prywatnych i rządu, którego jest kasjerem i przez zwrot udzielonych pożyczek. Wielkość tej rezerwy Banking Department, składającej się ze złota i banknotów, jest, jak w każdym innym banku, wskaźnikiem rozszerzenia się lub kurczenia jego operacyj, i na jej stosunek do wkładów zwracano zawsze  w wykazach największą uwagę. Jeżeli Issue Department przejął papiery wartościowe na sumę sięgającą legalnego maksimum, a tak w rzeczywistości zawsze było, to ta rezerwa stanowi jedyny fundusz, z którego Banking Department może zaspokajać żądania wypłat ze strony posiadaczy wkładów, czy będą to osoby prywatne, czy też rząd. Issue Department nie może mu na ten cel udzielić żadnych środków.

 

          Ażeby się przekonać, w jakim stopniu przez to unormowanie emisji banknotów został osiągnięty ideał „szkoły Currency”, należy rozpatrzeć, jak została uregulowana emisja banknotów banków prowincjonalnych przez tenże akt Peela oraz przez ustawę wydaną w następnym roku. Bo jeżeli poszanowanie dla obowiązujących praw powstrzymało Peela od natychmiastowego urzeczywistnienia przyświecającego mu ideału zupełnej centralizacji (te same względy prawdopodobnie skłoniły go do tego, że pozostawił Issue Department w obrębie Banku Angielskiego, a nie uczynił zniego, co było często brane jako możliwość pod uwagę, samodzielnej instytucji), to jednak jego poczynania  skierowane były wyraźnie ku stopniowemu zbliżeniu się do tego (obecnie już zrealizowanego) celu. Przedewszystkiem wszelkie powiększenie obiegu banknotów prowincjonalnych zostało ograniczone do tych tylko banków, które już przed aktem Peela emitowały banknoty i dla każdego z nich zostało ustalone maksimum w wysokości średniego  obiegu banknotów, który banki te posiadały wciągu określonego czterotygodniowego okresu przed wydaniem ustawy. Prócz tego zostało jeszcze uchwalone, że w niektórych wypadkach, a mianowicie wrazie upadłości jakiegoś banku lub przy fuzji kilku banków, gdy nowa firma posiada więcej niż sześciu udziałowców, prawo emisji banknotów wyżej opisanym sposobem przechodzi do Banku Angielskiego. Zainicjowany w ten sposób proces powolnej koncentracji obiegu banknotów w rękach Banku Angielskiego trwał wprawdzie jeszcze 60 lat, jest jednak obecnie całkowicie zakończony.

         6. Podczas, gdy w parlamencie akt Peela został bardzo przyjęty i w czasie debaty odezwały się tylko stosunkowo nieliczne głosy opozycyjne, to już w czasie trwania obrad nad nim i zaraz po jego przyjęciu ujawniła się bardzo poważna krytyka w literaturze, która znacznie spotęgowała się wciągu lat następnych. Przedewszystkiem już przy wniesieniu go do parlamentu opinja publiczna okazała pewne zaniepokojenie, które znalazło wyraz w petycji grona bankierów, z tego powodu, że rząd nie zarezerwował sobie, jak się tego spodziewano na zasadzie mylnie zrozumianej enuncjacji Peela, prawa do zwiększenia emisji banknotów, nie mających złotego pokrycia, w wypadkach nadzwyczajnych np. podczas ostrego kryzysu. Peel sprzeciwił się stanowczo przyjęciu takiej klauzuli, a Loyd nie bez racji odpowiedział na to żądanie w wydanej w obronie aktu bankowego ulotce, że „każde włączone do ustawy specjalne postanowienie, anulujące tą ustawę w chwilach krytycznych, musiałoby okazać się szkodliwe, gdyż zachwiałoby przekonaniem, że zasady na których oparta jest ustawa, będą postrzegane, i w ten sposób utrudniałoby ten rozwój poglądów i zasad stanowiących rękojmię jej powodzenia”[29]). „Byłoby znacznie lepiej, gdyby w takich wypadkach nadzwyczajnych pozostawiono rządowi, jak już w r.1810 zalecał Husskinson, stosowanie środków ratowniczych pod własną jego odpowiedzialnością i pod kontrolą parlamentu”.

         Pierwsza najdosadniejsza krytyka projektu prawa wyszła znowu spod pióra Tooke’a w jego broszurze „Currency Principles”[30]), która okazała się jeszcze podczas debaty parlamentarnej. Zmiana jego poglądów robi w niej jeszcze dalsze postępy, do tego stopnia, iż twierdzi on obecnie, że ceny zupełnie nie zależą od ilości środków obiegowych[31]) i, w przeciwieństwie do swoich poprzednich wywodów, głosi, że „ogólnie przyjęte mniemanie, jakoby niska stopa procentowa była w stanie podnieść ceny, a wysoka zniżyć, jest błędna i przeciwnie, niska stopa procentowa powoduje zniżkę kosztów produkcji i musi spowodować spadek cen[32]). Całkowita jednak zmiana poglądów Tooke’a , która ujawniła się szczególnie w czwartym tomie poglądów Historji Cen, nastąpiła dopiero pod wpływem jego towarzysza broni Johna Fullartona, najbardziej wpływowego spośród „szkoły Banking”, który zaraz po przyjęciu aktu Peela ogłosił swoje bardzo popularne dzieło „On the regulation of Currencies”[33]). Dzieło to w przeciągu pół wieku wywierało tyleż rozległy, ile szkodliwy wpłw. Ponieważ Fullarton nawiązuje w niem do doktryn Tooke’a i dalej je rozwija, omówimy razem książki obydwu z r. 1844. 

         Fullarton w swojej krytyce aktu Peela opierał się w pierwszym rzędzie na szerzej ujętej doktrynie Pennington-Tooke’a, głoszącej że banknoty są tylko jedną z wielu form, w jakiej kredyt może zastąpić złoto, i że dlatego nonsensem jest ograniczenie tylko ilości banknotów. Uznając jednak, obok wkładów, za środek wymiany również i przechodzące z rąk do rąk weksle, mógł z pewnem uzasadnieniem twierdzić, że musi się okazać bezskuteczne ograniczenie ekspansji jednej tylko, i to nienajważniejszej formy kredytu obiegowego. Fullarton poszedł jednak jeszcze dalej: zwrócił się nie tylko przeciw tej formie ograniczenia kredytu, lecz uważał wszelkie ograniczenie po prostu za bezużyteczne, gdyż sądził, jak już przed nim Tooke, iż potrafi dowieść, że Bank Angielski, jak i inne banki, nie ma wcale możności dowolności powiększonego obiegu banknotów. Według niego wynikało to stąd, że banknoty, w odróżnieniu od państwowych pieniędzy papierowych, dostają się do obiegu nie jako zapłata, lecz jako pożyczka i, że wskutek tego, gdy gospodarka społeczna nie potrzebuje tyle pieniędzy, wpływają one spowrotem do Banku. Powstanie poglądu, że w ten sposób można zapobiec nadmiernej emisji banknotów, można zrozumieć tylko w związku z głoszoną przez Tooke’a doktryną, że stopa procentowa nie wpływa na ceny; nie ulega jednak wątpliwości, że rozmiary zapotrzebowania na pożyczki niezwykle wzrastają ze spadkiem stopy procentowej, i że wobec tego banki są w stanie powiększyć obieg banknotów również i przez obniżenie stopy procentowej. Te dawne już przedtem uznane za słuszne współzależności, na które szczególny nacisk kładł Ricardo, były jednak przez Fullartona przeoczone lub też negowane. Jego znana teorja, która pod nazwą Fullartonowskiej zasady powrotnego dopływu banknotów zdobyła niezasłużony rozgłos, nie jest niczem innem jak niedającym sę widocznie wykorzenić błędem kierowników banków emisyjnych, spotykanym i u Adama Smith’a i szczególniej u przesłuchanych w 1804 r. i 1810 r. dyrektorów banków irlandzkich i angielskich, polegającym na twierdzeniu, że bank nie może nigdy wypuścić zadużo banknotów, jeżeli się tylko dostosowuje do potrzeb handlu. Ten formalny powrót do szczęśliwie przezwyciężonego błędu (Fullarton z oburzeniem opowiada, że nie można w tym sensie w parlamencie używać wyrazu: potrzeba albo legalna potrzeba, nie narażając się na śmieszność[34]), jako do zasady naukowej, nie jest jedynym punktem, w którym powodzenie Fullartona oznacza wyraźnie cofnięcie się wstecz.

         W niemniejszym stopniu odnosi się to do jego teoryj o wpływie międzynarodowych ruchów złota i o przyczynach określających kurs dewiz. Już Tooke w pracy swej z 1844 r.[35]) bronił poglądu, że ruch szlachetnych kruszców między dwoma krajami, nawet przy czysto kruszcowym obiegu pieniężnym, nie musi zmniejszać ilości będących czynnie w obiegu pieniędzy gdyż wwożone i wywożone ilości szlachetnych kruszców zwylke są czerpane z zapasów znajdujących się poza obiegiem. U Fullartona powstała stąd osławiona teorja skarbców[36]), które w jego polemice z ilościową teorją grają rolę prawdziwych deus ex machina[37]); wchłaniają one nadmiar pieniędzy i puszczają je znowu w obieg, gdy wzrastające zapotrzebowanie na pieniądze tego wymaga. Ta oryginalna teorja Fullartona znajduje swoje wytłumaczenie w tem, że był on przedtem bankierem w Indjach, gdzie ludność zwykła od dawien dawna przechowywać, jako rezerwę na ciężkie lata, skarby szlachetnych kruszców, które naturalnie po złych urodzajach wracają do obiegu. Ale i w tym wypadku, naturalnie, wzrost ilości znajdujących się w obiegu pieniędzy jest skutkiem zwyżki cen nie dlatego, jak sądzi Fullarton, że zaspokaja zwiększone zapotrzebowanie pieniędzy, nie wpływając na ceny, lecz dlatego że spowodowana przez niedostateczną ilość pewnych dóbr zwyżka cen zostaje wzmożona i rozpowszechniona przez to, że pieniądz ze skarbca wraca do obiegu. Ale nic nie przemawia za tem, żeby i w Europie tezauryzacja odgrywała podobną rolę.

         Szczególnie niebezpieczna stała się ta teorja u Fullartona w związku z jego nawrotem do objaśnienia kursu dewiz stanem bilansu handlowego. Ponieważ zapoznawał on mechanizm ruchów złota, a stan bilansu handlowego rozpatrywał jako zjawisko niepodlegające wpływom czynników monetarnych, to uważał za rzecz nie niebezpieczną a nawet za pożądaną to, że Bank nawet w czasach odpływu złota rozszerzał obieg banknotów, by zastąpić odpływające złoto. Naturalnie wahania bilansu handlowego dokonają już, jakoby tego, że złoto, które odpłynęło samo po krótkim czasie wróci.

         Jest rzeczą prawie nie do zrozumienia, że książka, w której wszystkie, tak boleśnie osiągnięte, zdobycze okresu restrykcji zostały odrzucone nie tylko, nie tylko doznała entuzjastycznego przyjęcia i stała się dziełem reprezentacyjnym coraz więcej wysuwającej się na pierwszy plan szkoły „Banking”, lecz że sądzonem jej było wywierać długotrwały i dziś jeszcze trwajacy wpływ. Wielką w tem rolę odegrało to, że większość poglądów Fullartona przejął J. St. Mill. Jeszcze większy jednak wpływ, niż w Anglji, wywarł Fullarton w Niemczech, głównie za pośrednictwem Adolfa Wagnera. Powodzenie to da się objaśnić tylko w ten sposób, że reforma Banku Angielskiego według zasad szkoły „Currency”  nie dała spoczątku oczekiwanych wyników, szczególnie w pierwszych latach nie była w stanie zapobiec powstawaniu panik na rynku pieniężnym. Przyczyna tego leżała w każdym razie nie tam, gdzie jej szkoła „Banking” przedewszystkiem szukała.

         W jednym wszakże punkcie wypadki przyznały wkrótce rację Fullartonowi. Wskazywał on mianowicie, opierając się na poglądach szkoły „Banking” o jednakowym charakterze banknotów i wkładów, na niebezpieczeństwa, które mogą powstać, gdy Banking Departament, oddzielony od Issue Department, poczuje się wolny od jakiejś specjalnej odpowiedzialności i będzie się uważał za uprawniony do kierowania się raczej motywami rentowności, jak każdy inny bank. Tę konsekwencję zwolennicy szkoły „Currency” rzeczywiście wyciągnęli ze swej niefortunnej teorji, że tylko banknoty, nie zaś wkłady, podlegające obrotowi czekowemu, są „pieniądzem”. Myśl, że Banking Department, nie będąc już bankiem emisyjnym, ponosi jednak specjalną odpowiedzialność, jako depozytarjusz rezerw wszystkich innych banków, lub jak się teraz mówi, jako bank centralny, tylko powoli torowała sobie drogę. Żądanie szkoły „Currency” by Banking Department był teraz prowadzony tak, jak każdy inny bank depozytowy, co nie było bynajmniej konieczną konsekwencją jej słusznych postulatów, miało ten skutek, że dyrektorzy Banku, zaraz po jego reorganizacji, tak zniżyli stopę dyskontową, że zaczęli konkurować z innemi bankami. Ponieważ jego stopa dyskontowa (spoczątku 2,5% a potem 3,5%) przez pewien czas była nawet niższa od rynkowej, operacje dyskontowe Banku zaraz bardzo się rozrosły, co jednak nie powstrzymało Banku od utrzymania tej stopy (która od marca 1845 oznaczała tylko minimalną), jeszcze w przeciągu dwu lat, i od zachowania jej nawet wtedy, kiedy rozpoczął się znaczny odpływ złota. Te dwa lata po ogłoszeniu aktu Peela były okresem niezwykle dobrej konjunktury, która doznała silnego impulsu wskutek sztucznego potanienia kredytu. W związku z rozwojem kolejnictwa i powstaniem licznych towarzystw kolejowych w samej Anglji i poza nią rozwinęła się bardzo ożywiona spekulacja giełdowa, i w 1846 r. ekspansja kredytowa spowodowała znaczną zwyżkę cen towarów. W połowie tego roku zaczęło się też intensywne wycofywanie złota, co jednak aż do następnego roku nie skłoniło Banku do zmiany polityki. A kiedy się nareszcie zdecydował w kwietniu 1847 r. podnieść stopę dyskontową do 5%, a gdy to w niedostatecznej mierze zahamowało podaż dyskonta, ograniczyć kredyt każdego klienta do określonej sumy, wywołało to takie napięcie na rynku pieniężnym, że rynkowa stopa procentowa podniosła się do 10%. To napięcie rynku pieniężnego, które często niesprawiedliwie uważano za skutek krępujących przepisów akt Peela, i które wywołało żądania, by rząd te przepisy zawiesił, było jednak wywołane właśnie poprzednią nadmierną ekspansją kredytową. Miało to jednak przynajmniej ten skutek, że ustał odpływ złota i wkrótce potem nastąpiło uspokojenie. Załamanie spekulacji giełdowej i następny spadek cen towarów pociągnął jednak ze sobą na jesieni większą ilość upadłości wielkich firm i banków i doprowadził przez to do kryzysu zaufania. Spowodowanemu przez to zapotrzebowaniu na gotówkę Bank Angielski nie mógł sprostać, gdyż jego zapas złota spadł zatrważająco nisko. Dalekoidące ograniczenie kredytu, które Bank zmuszony był wprowadzić w październiku, miało ten skutek, że zwiększyło się żądanie zwrotu wkładów, ponieważ panowała ogólna obawa, że rezerwy Banking Department’u się wyczerpią i że Bank stanie się niewypłacalny. Panika na rynku pieniężnym przybrała takie rozmiary, że rząd ujrzał się zmuszony do zakomunikowania Bankowi, że o ile ten dokona emisji banknotów ponad ustaloną przez akt Peela normę, to zaproponuje parlamentarowi, by to zaaprobował post factum. Wiadomość o tem zarządzeniu, które dawało Bankowi możność wypłacania wszystkich wkładów w banknotach, wystarczyła, by powstrzymać run na Bank i wprowadzić napowrót do obiegu tezauryzowane, w obawie wstrzymania wypłat, banknoty. Bank nie był nawet zmuszony do zrobienia prawdziwego użytku z tego pozwolenia, danego zresztą pod warunkiem, że Bank podniesie swoją atopę dyskontową do 8% i że cały powstały ze zwiększonej emisji zysk wpłynie do kasy państwowej. Panika minęła i przejście do depresji odbyło się bez dalszych wstrząsów.

         To pierwsze zawieszenie Aktu Peela, w trzy lata po jego przyjęciu, które powtórzyło się później podczas kryzysów w roku 1857 i 1866, dostarczyło, oczywiście krytyce Aktu nowego materjału. Wyłonione w 1848 r. dla zbadania przyczyn kryzysu komisje obydwu izb, których protokoły dostarczają bardzo dużo cennego materjału, wprawdzie broniły w swych sprawozdaniach[38]) zasad Aktu Peela i tylko sprawiedliwie krytykowały politykę Banku, który przez zniżenie swej stopy procentowej poniżej rynkowej ponosił część winy za ekscesy spekulacji, lecz ogólny nastrój zmieniał się coraz bardziej na niekorzyść Currency. Wiele do tego się przyczyniły artykuły, w których wydawca założonego w 1843 czasopisma „ Economist”, James Wilson, propagował w latach od 1845 do 1847 zasady szkoły Banking; wydane przez niego zbiorowe należą, razem z pracami Tooke’a i Fullartona, do najpoważniejszych dzieł szkoły Banking, chociaż niewiele zawierają nowego w stosunku do myśli wypowiedzianych przez tych pisarzy[39]). Największym triumfem tej szkoły było jednak to, że J.S. Mill w swych w 1848 r. wydanych „Zasadach”[40]), biblji ekonomistów następnych dziesięcioleci, przejął ich najważniejsze teorje. Dzięki temu błędy ich nabrały znaczenia, którego ich pozbawiła dopiero gwałtowna inflacja, wywołana przez wojnę światową. Również i rzeczywiste pogłębienie zagadnień, które oni postawili, ale których nie byli w stanie rozstrzygnąć, a mianowicie o znaczeniu kredytu jako namiastki pieniędzy, przyniosły dopiero ostatnie czasy. Ich krytyka panującego wówczas poglądu, która, chociaż sobie z tego nie zdawali sprawy, zasadniczo sprowadzała się do tego, że obecny charakter banków depozytowych nie może się utrzymać inaczej, jak na podstawie zmiennej emisji banknotów, a więc byłby niemożliwy do utrzymania także przy czysto metalowym pieniądzu – miała jednak ten skutek, że zwrócono baczniejszą uwagę na planowe oddziaływanie banków emisyjnych na ekspansję kredytową, i że Bank Angielski uświadomił sobie, iż w swej polityce dyskontowej nie powinien ograniczać się do regulowania kursów dewiz, lecz że powinien hamować ekspansję kredytową przez podnoszenia stopy dyskontowej, zanim jeszcze nastąpił odpływ złota.

  


[1] ) Wyjątek stanowiły jedynie artykuły wymienionego niżej T. Joplina w „Comici”, któremu też przypada zasługa spowodowania zmiany polityki Banku..

[2] ) D. Ricardo, Plan for the Establihment of National Bank, Londyn 1824, przedr. W Works, ed. McCulloch, Londyn 1846 i poxn., str. 499 i jako dodatek do A.Andreades, History of the Bank of England 1640 to 1903, Londyn 1909 i później. 

[3] ) Th. Joplin. Outlines of a system of political economy; written with a view to prove... that the cause of the present agricultural distress is entirely artifical, and to suggest a plan for the menagement of the currency, Londyn 1823. Autor, który był później jednym z najbardziej niezmordowanych uczesników dyskusji bankowej, ogłosił w przeciągu najbliższych dwudziestu lat przeszło tuzin prac na ten temat, opowiada szczegółowo o tej swojej bardzo rzadkiej pracy z 1823 r. w Aan analysis and history of the currency question, Londyn 1832, szczeg. Str. 144 i nast.

[4] ) Por. w pierwszym rozdziale Considerations, mianowicie str. 21 i nast., szczeg. Odsyłacze na str. 21, 22 oraz str. 75, 78. Pierwsze wywody znajdują się również w dodatku do najsłynniejszego dzieła Took’a, jego Historji Cen (A history of prices, and the state of the circulation from 1793 to 1837, t.1, Londyn 1838, str. 355 i nast.; niemiecki przekład C.W. Ashrea, Drezno 1858/9), ale, rzecz znamienna, z opuszczeniem ważnych ustępów z wymienionego odsyłacza. Dla rozwoju doktryny o związku między ilością pieniędzy, stopą procentową i wahaniami konjunktury miał znaczenie obok Joplina, jeszcze przed Tooke’iem Robert Torrens, An essay on the production of wealth, London 1821, i trochę później Sir Henry Brooke Parnel, Observations on papper money, banking and over trading, Londyn 1827 (2nd ed. 1829).

[5] ) Considerations etc. str. 97 i nast. Wzmiankowe oświadczenie Ricarda znajduje się w „proposals for an economical and secure currency”, Londyn 1816, str.8 (Economic essays, ed. Gonner, str. 158).

[6]) N. W. Senior. Three Lectures on the transmission on the precious metals from country to country, and the mercantile of wealth, Londyn 1828 (2nd ed. 1830). Three lectures on the cost of obtaining monay and on some effects of private and goverment paper money, Londyn 1830. Three lectures on the value of money: Londyn 1840. Wydrukowane obecnie ponownie w Serie of Reports of Science Tracts in Economics and Political Science, ed. by the London School of Economics. Por. także zestawienia różnych powodzeń Seniora na tematy z dziedziny teorji pieniądza w bardzo nieudanejkomplikacji S.L. Lewiego: N.W. Senior, Industrial efficiency and social economy, Londyn 1929.

[7] ) Three lectures on the value of money, str. 40. 

[8] A letter to lord Grenville on the effect ascribed to the reputation of cash payments on the value of the currency, London 1820 i On the currency in connection with the corn trade, and on the corn laws (a second letter to Lord Grenville), Londyn 1829. 

[9] Pennigton, tak jak w r.1829 w przypisach pierwszego „Letter to Lord Grenville” Tooke’a wyłożył swoje poglądy również w przypisach do innych jeszcze prac innych autorów, m. in. W r. 1837 w przypisach do „Letter to the Right Honourable lord Viscount Melbourne” Roberta Torrensa (por. niżej); w 1838 do drugiego i w 1840 do trzeciego tomu „History of Prices” Tooke’a. Z oddzielnych prac Pennigtona ukazały się tylko „AA letter to Kirkman Finlay, Esq., on the impotation of foreign corn and the value of the precious metals in different countries”. Ukazało się pozatem w druku memorandum o unormowaniu obiegu pieniężnego, wystosowane w r. 1827 przez Pennigtona do W. Husskinsona oraz dotycząca tej sprawy korespondencja. Wyjątki z wcześniejszych publikacyj Pennigtona znajdują się również w przypisach do „Inquiry into the currency principle” Tooke’a, Londyn 1844.

[10] ) w przypisach do drugiego tomu Tooke’a History of Prices, str. 369 i 374

[11] ) Str. 372.

[12] )Report of the Committee on the Bank of England Charter. Parliament 1832, House of Commons Reports and Papers, 722. AA digest of the evidence of the bank charter taken before the Comittee of 1832 (bezimienne, lecz przypisywane Th. Joplinowi), ukazało się w Londynie 1833. Najważniejsze części protokołu przesłuchania przedrukowane są u T.G. Gregory’ego, Select Statues, Documents and Reports Relating ti British Banking, Oxford 1929, t.I.

[13] ) Przedr. u Gregory’ego, Select Statutes, t. I. str.19 i nast.

[14] ) Remarks upon some prevalents errors with respect to currency and Banking and suggestion to the legislature as to renewal of the Bank Charter, London 1833; 69 pp. W tytule rozszerzonej publikacji z r. 1838 ostatnie osiem słów zastąpione są przez „As to the improvment of the monetary system”.

[15] ) Robert Torrens, A letter to the Right Honourable Viscount Melbourne, on the causes of the recent derangements of the money market and on bank reform, London 1837; oraz A letter to Thomas Tooke Esq., in reply to his objections against the separation of the business of the Bank into a department of issue and a department of deposit and discount, with a plan of bank reform, Londyn 1840 

[16] )Samuel John Loyd, Reflections suggested by a persual of Mr. J. Horsley Palmer’s pamflet on the causes and consequences of the pressure of the money market, London 1837, przedruk. W Tracts and other publications on metallic and paper currency, by the Right Hon. Lord Overstone (wyd. przez J.R. Mac Culloch).  

[17] )J. Horsley Palmer, The causes and consequences of the pressure upon the money market with a statement of the action of the Bank of England from1-st Oct. 1833 to the 27-th Dec. 1836, Londyn 1937. Por. równ. Palmera Reply to the refl. Etc. Etc. Of Mr. Ssam. John Loyd on the pamphlet entitled „Causes and consequences etc.”, Londyn 1837.

[18] ) Terminów „Currency Principle” i „Banking Principle” użył podobno poraz pierwszy Norman w oświadczeniu przed komisją z r. 1840. Na zapytanie, czy jego zdaniem obieg biletów banków prowincjonalnych regulowany jest w ten sposób, że zmienia się on tak, jak zmieniłby się czysto kruszcowy obieg pieniężny, odpowiedział: nie, wydaje mi się, że jest on regulowany według zasady, którą nazwałbym banking principle, t.zn rośnie ze wzrostem stopy procentowej i cen, maleje zaś z ich spadkiem, w przeciwieństwie do tego, co nazwałbym currency principle, według której wzrastałby on lub malał w zależności od zwiększenia lub zmniejszenia zapasów kruszcu ( Parlamentary Papers 1846, vol. IV, Q. 2018).

[19] ) J.W. Gilbart cieszył się (jako założyciel pierwszego banku akcyjnego w Londynie (powst. W r.1833 London and Westminster Bank) i autor najpopularniejszego na przestrzeni kilkudziesięciu lat podręcznika bankowości) opinją pierwszorzędnego praktyka. Nigdy nie chciał on występować jako rzecznik jakiejś określonej teorji. Z dzieł jego wymienić tu należy przedewszystkiem: An Inquiry into the causes of the pressure of the money market during the year 1839, London 1840, a z jego podręczników: A practical treatise on banking, Londyn 1827 i późn., oraz  the history, principles and practise of banking. Londyn 1834 i późn. (wyd. oprac. Przez E. Sykes’a. Londyn 1907). 

[20] Thomas Tooke, A history of prices and of the state of circulation from 1793 to 1837, 2 tom. Londyn 1833. Dalsze 4 tomy, stanowiące ciąg dalszy pierwszy dwu, ukazały się w latach 1840, 1848 i 1857. Dwa tomy, wydane w r. 1857 napisał Tooke wspólnie z Wwiliamem Newmarchem. Nowe wydanie całości, poprzedzone przedmową T.E. Gregory’ego ukazało się p.t.: Tooke and Newmarch, A History of Prices and of the state of circulation from 1792 to 1856, Londyn 1928.

[21] ) House of Commons, Select Committee on Banks of issue,. Report with the minutes of evidence etc. (H. O. C. Reports and Papers 602), Londyn 1840, Question 2392. Oświadczenie to jest także przedrukowane w wyciągu z oświadczeńńń Loyda w Lord Overstone’s Tracts etc., Londyn 1857, str.428, i u T.E. Gregory’ego, Selects Statues etc., t.I. Londyn 1929, str. 53, wzgl. First and second reports from the select Committee on Banks of isse (Parliment 1841, H. Of C. Reports and Papers 366, 410, Londyn 1841).

[22] ) ibid. Q. 2726, Tracts etc. Str. 368, Gregory, Selects Statues etc., t. I. str. 35. 

[23] )Oświadczenia Gilbarta przed tą komisją z r. 1841 ważne są głównie dlatego, że zawierają rozwinięcie wygłoszonej poraz pierwszy przed komisją z r. 1832 przez Horsleya Palmera teorji wahań sezonowych zapotrzebowania na pieniądz.

[24] ) Select committee of banks of issue, question 3299 i 3621, przedr. W IV t. Tooke’a History of Prices. 

[25] ) Listy te wydrukowane są u gregory’ego Select Statues etc. Str. 17 i nast.

[26] ) Obie mowy Peela i debaty nad niemi istnieją poza „Hansard’s Parliamentary Debates” jeszcze jako  oddzielne wydanie p.t. „Debates in the House of Commons on Ssir Robert Peel’s Bank Bills of 1844&1845, Londyn 1875.

[27] ) An act to regulate the Issue of the Bank of England certain privileges for a limited period, 19 Juli 1844 (7&8 Vict. C. 32). Tekst prawa znajduje się u Gregory’ego Select Stat. Etc. T.I str. 129.

[28] ) N.G. Pierson, Principles of Economics, transl. From the Dutch by A.A. Wotzel. T. I Londyn 1902, str. 463.

[29] ) S.L. Loyd, Thoughts on the separation of the departments of the Bank of England, Londyn1844, przedr. U Overstone’a, Tracts etc. Str. 283. 

[30] ) T. Tooke, An Inquiry into the Currency Principles; the collection of the currency with prices and the expidency of a separation of issue from banking, Londyn 1844.

[31] ) ibid. Str. 123.

[32] ) ibid. Str. 77, 81 i 124 

[33] ) John Fullarton, On the regulation of currencies, being an examination of the principles on which it is proposed to restrict, within certain fixed limits, the future issues on credit of the Bank of England and of the other banking establishments troughts the country, London 1844, 2-nd ed, revised 1845.

[34] ) ibid. Str. 206.

[35] ) ibid. Str. 6 i nast.

[36] ) ibid. 68 i in. 158 i in. 

[37] ) L. Mises, Theorie des Geldes und der Umlaufsmittel, 2 Auflage Munchen 1924 s.127. 

[38] ) Reports of Select Committees on commercial distress. Parliament 1848, House of Commons Reports and Papers 395, 565, 584. London 1848. Zeznania przedstawicieli Banku Angielskiego przed temi komisjami wydrukowane są u T. E. Gregory, Select Statues t.2.

[39] ) James Wilson, Capital, Currency and Baking. London 1847.

[40] John Stuart Mill, Principles of political economy with some of their applications et social philosophy. London 1848.

Reddit icon
Technorati icon
Yahoo! icon
e-mail icon
Twitter icon
Facebook icon
StumbleUpon icon
Del.icio.us icon
Digg icon
LinkedIn icon
MySpace icon
Newsvine icon
Pinterest icon
poniedziałek, 2020-06-01

KOSZTY WYCHOWANIA DZIECI 2020

Materiał z konferencji KOSZTY WYCHOWANIA DZIECI 2020

do pobrania na miejscu lub z tiny.pl/79q15

film: https://youtu.be/GoZre5PAANU ...

czwartek, 2019-06-06

8 CZERWCA DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ 2019

8 CZERWCA DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ 2019

INFORMACJA PRASOWA CENTRUM IM. ADAMA SMITHA, Warszawa, 6 czerwca 201 9

 

Centrum im. Adama Smitha oblicza Dzień wolności podatkowej w Polsce od 1994 roku. 

W 2019 roku ...

piątek, 2018-10-26

Informacja prasowa o stanie inicjatywy Centrum im. Adama Smitha w sprawie projektu ustawy dotyczącej podejmowania uchwał przez zgromadzenia wspólników przez Internet

W środę 10 października 2018 r. odbyło się spotkanie grupy roboczej złożonej z ekspertów Centrum im. Adama Smitha oraz przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP w sprawie projektu ustawy dotyczącego podejmowania uchwał przez zgromadzenia wspólników przez Internet.

Dyrektor Narodowej Rady Rozwoju, Samorządu i Inicjatyw Obywatelskich, Pan Paweł Janik wyraził podziękowanie...

niedziela, 2018-08-12

Mariusz Łuszczewski ekspertem ds. relacji indyjskich

Mariusz Łuszczewski decyzją zarządu Centrum jest nowym ekspertem ds. relacji indyjskich. Oficjalne wręczenie tytułu eksperta miało miejsce 8 sierpnia 2018 roku.

poniedziałek, 2020-06-01

KOSZTY WYCHOWANIA DZIECI 2020

Materiał z konferencji KOSZTY WYCHOWANIA DZIECI 2020

do pobrania na miejscu lub z tiny.pl/79q15

film: https://youtu.be/GoZre5PAANU ...

czwartek, 2019-06-06

8 CZERWCA DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ 2019

8 CZERWCA DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ 2019

INFORMACJA PRASOWA CENTRUM IM. ADAMA SMITHA, Warszawa, 6 czerwca 201 9

 

Centrum im. Adama Smitha oblicza Dzień wolności podatkowej w Polsce od 1994 roku. 

W 2019 roku ...