"Żaden człowiek nie ma prawa nie tylko zabierać cudzej pracy czy jej owoców, ale nawet dowolnie określać jej wartości."
ZMIANA SYSTEMU EMERYTALNEGO
Andrzej Sadowski
Na co przeznaczyć ewentualne ponadplanowe dochody budżetu z prywatyzacji?
W normalnym kraju ponadplanowe przychody władza mogłaby wykorzystać do zredukowania deficytu budżetowego. W tym miejscu mógłbym zakończyć komentarz. Dodam jednak na co nie należy tych pieniędzy przeznaczyć.
Po pierwsze nie można ich przeznaczyć na sektor publiczny. Nie zreformowany i nie zredukowany sektor wchłania każde pieniądze jak przysłowiowa gąbka. Przypomnijmy sobie kolejne akcje tzw. oddłużania przedsiębiorstw państwowych, szkolnictwa czy służby zdrowia. Efektem ich był powrót do ponownego zadłużenia i stanu „permanentnego bankructwa”.
Po drugie, na pokrycie zobowiązań ZUS-u. W tej formie instytucja ta jest workiem bez dna. Dodatkowe środki mogą tylko przejściowo załagodzić jej sytuację, odwlekając moment zmian systemu emerytalnego.
Trzeba pamiętać, że jesteśmy w okresie kampanii wyborczej. O ile tych pieniędzy nie zużyje obecna koalicja dla poprawienia swojego wyborczego wizerunku, to istnieje prawdopodobieństwo, że ewentualnie nowa, inna władza zrobi z nich podobny użytek.
Pieniądze pochodzące z nagle przyśpieszonej prywatyzacji robią wrażenie. Opinia publiczna nie zauważa natomiast pieniędzy, które wydaje się poza budżetem państwa poprzez system różnych agencji i funduszy. Są to sumy, które mogą przyprawić o zawrót głowy a metody ich wydawania wymykają się spod kontroli.
Należałoby postawić zasadnicze pytanie o system finansów naszego państwa. Ponadplanowe przychody z prywatyzacji na pewno nie są głównym jego problemem. Jest nim permanentny brak przejrzystego i jednolitego systemu finansów. Pamiętajmy, że dochody budżetu pochodzą wyłącznie z naszej pracy i płaconych przez nas podatków.
(„Na co przeznaczyć ewentualne ponadplanowe dochody budżetu z prywatyzacji?”, Gazeta Bankowa, 28.04.1997.)